Kampinoska droga śmierci w liczbach

Sporo w ostatnich latach mówi się o licznych zderzeniach aut z dzikimi zwierzętami na drodze wojewódzkiej 579 przecinającej z północy na południe Kampinoski Park Narodowy. Ale jak to wygląda w realnych liczbach? Ano, przerażająco.

Trudno już zliczyć, ile artykułów napisałem na temat tej drogi. Nic jednak w tym dziwnego, bo i sytuacja jest nadzwyczajna. Nie ma chyba w Polsce innego parku narodowego, który przecięty byłby na pół ruchliwą drogą pokonywaną przez kawalkady tirów. A jednak, mimo tej niechlubnej wyjątkowości trudno nie odnieść wrażenia, że wszelkie odpowiedzialne służby starają się udawać, że problemu nie ma. Problem jednak jest, i to bardzo palący, co w konkretnych liczbach pokazuje raport sporządzony w 2023 roku przez Kampinoski Park Narodowy. Od jego lektury włos się na głowie jeży.

Raport sporządził Karol Kram z Zespołu ds. Nauki i Monitoringu Przyrody KPN we współpracy z terenowymi pracownikami Parku, którzy od 2012 r. gromadzą dane o kolizjach ze zwierzętami na „kampinoskiej drodze śmierci”.

Co z niego wynika? Na odcinku blisko 17 km tej drogi w latach 2012-2022 znaleziono aż 665 martwych dzikich zwierząt. Daje to zatem 57 zwierząt rocznie. Mowa tu oczywiście tylko o tych policzonych, bo tych nieodnalezionych (szczególnie małych ssaków czy płazów) było zapewne wielokrotnie więcej.

Ale przejdźmy do konkretów. Spośród owych 665 zwierząt 175 można zaliczyć do kategorii dużych. To 80 saren, 48 łosi, 4 jelenie, 41 dzików i 2 wilki (o najnowszym przypadku pisałem TU). Uwagę zwraca tu całkiem spora liczba łosi – liczba ofiar wynosi aż 14% szacunkowej aktualnej populacji tego zwierzęcia!* Dla porównania, w przypadku sarny jest to tylko 2%, a jelenia – raptem 0,5%.

Co nie powinno zaskakiwać, liczba ofiar wśród zwierząt z kategorii średniej jest większa – w badanym okresie zginęło ich 297. Najwięcej doliczono się martwych lisów (161), co przekłada się na aż 28% szacowanej populacji! Dalej mamy kuny (58) i borsuki (16), a także zające i bobry (po 6). Nie powinno też dziwić, że na drodze tej giną również zwierzęta domowe – konkretnie 30 kotów i 2 psy.

Liczenie martwych zwierząt z kategorii małych jest z oczywistych względów najtrudniejsze i najmniej efektywne. Razem doliczono się ich 37 – na liczbę tę składa się 18 jeży, 3 zaskrońce, 15 wiewiórek i 1 nietoperz.

Jeśli chodzi o lokalizacje kolizji, autorzy raportu zauważają, że najczęściej dochodzi do nich na skrzyżowaniach DW 579 z drogami lokalnymi, szczególnie w miejscowościach Sowia Wola Folwarczna, Kiścinne i Aleksandrów.

Bardzo zastanawiająca jest liczba ofiar w ujęciu czasowym. Z analizy wynika bowiem, że w ostatnich latach częstotliwość wypadków na DW 579 systematycznie… spada. W szczytowym roku 2015 odnotowano 90 kolizji, a w 2022 – już tylko 33. Czym spowodowany jest ten trend? Autor raportu nie daje odpowiedzi na to pytanie. Ze swoich obserwacji śmiem jednak twierdzić, że powodem na pewno nie jest malejący ruch samochodowy.

Ale nawet mimo tego spadkowego trendu liczba ofiar jest wciąż wysoka. Co można na to poradzić? Czy decydenci wreszcie wyjmą głowę z piasku i podejmą konkretne działania w tej sprawie? Co ciekawe, moja niedawna wymiana korespondencji pokazuje, że podjęcie realnych działań jest bardziej realne niż mogłoby się wydawać. Wystarczy chcieć, z czym niestety w niektórych instytucjach wciąż są poważne problemy. Ale o konkretnych szczegółach napiszę już wkrótce!

* Oczywiście do tego typu odsetków trzeba podchodzić z dużym dystansem. Nie oznacza to, że 14% populacji łosia zginęło na tej drodze, bo liczba ta nie uwzględnia choćby odnawiania się owej populacji na przestrzeni badanego okresu

Autor: Jerzy Królikowski

Dumny redaktor naczelny od 2010 roku. Miłośnik Puszczy od jeszcze dłuższego czasu. Po Kampinosie głównie biega i jeździ na rowerze

5 komentarzy do wiadomości “Kampinoska droga śmierci w liczbach

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *