Wyjaśnienia w tytułowej sprawie przynosi niedawna odpowiedź na interpelację poselską. Dowiadujemy się z niej także, czy w planach są jakiekolwiek zmiany granic Parku.
Wycinki drzew w Kampinoskim Parku Narodowym niezmiennie wywołują wśród miłośników Puszczy ogromne emocje. Jedni twierdzą, że w parku narodowym takie praktyki absolutnie nie powinny mieć miejsca. A są i tacy, którzy w ślad za dyrekcją KPN podkreślają, że działania te przyspieszają przebudowę drzewostanu na ten właściwy, a poza tym wycinki nigdy nie przybierają tu najbardziej destrukcyjnej formy zrębów zupełnych.
Nie zamierzam tu rozstrzygać tego sporu, bo domyślam się, że przekonanych i tak nie przekonam już do zmiany zdania. Do tematu jednak warto wrócić za sprawą niedawnej odpowiedzi na interpelację posła Platformy Obywatelskiej Grzegorza Rusieckiego. Zadał on resortowi środowiska szereg pytań związanych z KPN, w tym m.in. o rozmiary wycinek drewna oraz czerpane z tego tytułu przychody. Odpowiedzi zestawiam w tabeli poniżej.
Jak widać, w ostatnich trzech latach rozmiary wycinki wahają się, choć mniej więcej utrzymują się na zbliżonym poziomie i przynajmniej w tak krótkim zestawieniu czasowym nie widać żadnego wyraźnego trendu.
Na usta ciśnie się pytanie, czy środki, jakie KPN czerpie ze sprzedaży drewna są znaczące? Dla porównania: łączne wydatki Parku zaplanowane na ten rok mają wynieść blisko 25 mln zł, z czego ponad 13 mln zł pokryje dotacja z budżetu państwa. Wspomniane przychody ze sprzedaży drewna są więc całkiem konkretną kwotą w bilansie finansowym Parku. Tylko czy tak być powinno? Wydaje się – mówiąc dyplomatycznie – że nie jest to sytuacja optymalna. Choćby dlatego, że siłą rzeczy pojawiać się będą argumenty, iż Park będzie kusiło, by łatać swoje finanse zwiększoną wycinką. Ale z drugiej strony, jeśli uznamy cięcia pielęgnacyjne za działania pożądane, trudno oczekiwać od Dyrekcji KPN, by pozyskanego w ten sposób drewna nie sprzedawała.
A – jak czytamy w odpowiedzi na interpelację – „drewno pozyskane w ramach zabiegów pielęgnacyjnych i sanitarnych zakupiła ludność miejscowa, lokalne firmy przetwarzające drewno, zakłady papiernicze. Uzyskane środki przeznaczono na działalność statutową Parku, tj. na realizację bieżących zadań ochronnych w ekosystemach Parku, jak również na działania związane z działalnością edukacyjną i turystyczną na terenie Parku”.
Zmian granic Parku nie będzie
W interpelacji poselskiej zadano również ciekawe pytanie, czy planowane są zmiany granic form ochrony przyrody w KPN. Jak krótko odpowiada resort środowiska: „nie jest planowana zmiana przebiegu granic Kampinoskiego Parku Narodowego oraz granic jego otuliny. Nie jest również planowane rozszerzanie oraz tworzenie nowych obszarów ochrony ścisłej w Parku”.
Informacja o tyle ważna, że od czasu do czasu pojawiają się plotki o zmianach granic KPN. Tak było chociażby przy okazji ogłoszenia planu budowy domów mieszkalnych w Lipkowie. Zresztą, swego czasu modyfikację granic Parku zawarto nawet w oficjalnych dokumentach. Jeszcze w 2013 roku pisałem bowiem o projekcie Planu Ochrony KPN, gdzie zapisano konkretne (choć niewielkie) propozycje zmian granic Parku.
Zgaduję że cięcia związane z przebudową drzewostanów dotyczą głównie sosny, co sugeruje że nie ma wartości w pozostawianiu martwych sosen tam gdzie stopniowo las przebudowuje się w stronę liściastego. Czy tymczasem świeżo wstawione zdjęcie w tle fanpage KPN nie ukazuje właśnie martwych sosen (https://www.facebook.com/photo?fbid=501254885376565&set=a.471586991676688)? Byłoby to zabawne, choć może zwyczajnie pomyliłem gatunek ww. martwych drzew.
Lasy Państwowe są tak bogate, że na kilka małych parków narodowych naprawdę powinny być pieniądze. A drzewostan w Kampinosie jest ‘przebudowywany’ od 50 lat a ilość wywożonego drewna rośnie. Więc to żadna przebudowa tylko nowomowa leśników na wycinkę