W Kurierze” mowa była już o planie zadań ochronnych, a także o budżecie Kampinoskiego Parku Narodowego na 2019 rok. Uwieńczeniem cyklu artykułów o zamierzeniach KPN-u na bieżący rok niech będzie opublikowany właśnie plan przetargów, z którego dokładnie dowiemy się, jakie inwestycje dyrekcja zaplanowała na ten rok.
Najdroższy punkt nie będzie zaskoczeniem. 3 mln zł ma zostać wydane na wykonanie usług z zakresu ochrony ekosystemów leśnych i nieleśnych, a więc np. eliminowanie gatunków inwazyjnych, trzebieże czy koszenie łąk.
Aż 2 mln zł mają zostać wydane na „wyrównanie pospółką wybojów i kolein dojazdów pożarowych”. Zadanie to realizowane jest w zasadzie co roku i co roku budzi wśród wielu turystów kontrowersje – szczególnie wśród rowerzystów, którzy przynajmniej przez kilka tygodni po wysypaniu pospółki mają utrudnione poruszanie się szlakami. Cóż… w tym roku też trzeba się przygotować na utrudnienia. Jak tylko będzie ogłoszone zamówienie na te prace, poinformuję, gdzie pospółka ma zostać wysypana.
Trzeci w kolejności punkt wart jest blisko półtora miliona złotych. To „rewitalizacja zabytkowych obiektów leśnej architektury drewnianej na terenie Ośrodka Dydaktyczno-Muzealnego kampinoskiego Parku Narodowego w Granicy oraz ich adaptacja do celów muzealnych i edukacyjnych”. Dodajmy, że prace te powinny już wkrótce ruszyć. Po wcześniejszych problemach z procedurą przetargową właśnie udało się wyznaczyć wykonawcę tego zadania.
W planie przetargów znajdziemy także dwa punkty warte blisko pół miliona złotych dotyczące odtworzenia muraw napiaskowych w dawnej atomowej kwaterze dowodzenia koło Łomianek oraz wybudowania tam kładki dla turystów. Zamówienie dotyczące muraw już ogłoszono, lada moment powinien zostać również rozpisany przetarg na kładkę.
W planie przewidziano także 160 tys. zł na kolejne rozbiórki budynków znajdujących na nieruchomościach wykupionych przez KPN.
Jako rowerzysta nie narzekam na piach po ośki, żółty nasypany, czy ten naturalny. Wkurza mnie natomiast jazda “końskim śladem”, nawet nie ma gdzie zjechać, bo wszystko zryte i martwi mnie, że w którymś z artykułów zostało napisane, że powstały nowe ścieżki dla turystyki konnej na spółkę z rowerowymi.