Studenci zbadali szkodliwość drogi przez środek Puszczy

To, że przecinająca środek Kampinoskiego Parku Narodowego droga wojewódzka 579 jest niebezpieczna zarówno dla zwierząt, jak i ludzi, jest wiadome od dawna. Ale jak konkretnie wyglądają związane z nią zagrożenia? To postanowili niedawno zbadać studenci stołecznej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

W ramach zajęć na studiach inżynierskich gospodarki przestrzennej (specjalizacja „planowanie przestrzeni”) studenci III roku podjęli problem wpływu drogi nr 579 na KPN i jego otulinę. Trasa ta przecina Park, rozdzielając go na dwie części i utrudniając tak zwierzętom, jak i turystom przemieszczanie się po jego terenie. Badania miały na celu wskazanie obszarów problemowych, które mogą wpływać na obniżenie wartości przyrodniczej KPN.

Analizy przeprowadzono na odcinkach o długości ok. 2 km. Przeanalizowano elementy degradacji środowiska i krajobrazu, w tym zaśmiecanie terenu przez użytkowników drogi, nielegalne wjazdy z drogi do KPN, obecność wielkoformatowych reklam i tablic informacyjnych czy zabudowę wzdłuż drogi. Zbadano również zagrożenia dla Parku, w tym: natężenie hałasu generowanego przez samochody osobowe i ciężarowe w odległościach 10 i 50 m od drogi przy użyciu mierników poziomu dźwięku Trotec SL 400, natężenie ruchu (pomiar bezpośredni w godzinach 12:00–13:00). Oceniono również, w jaki sposób wyżej wymienione elementy wpływają na ogólny krajobraz Kampinoskiego Parku Narodowego.

Wyniki badań terenowych wykazały wysoki poziom hałasu wzdłuż trasy spowodowany głównie ruchem samochodów ciężarowych (nawet do 87,5 dB). Zwiększony ruch samochodów ciężarowych odnotowano również na odcinku drogi, na którym jest on formalnie ograniczony. Wzdłuż badanego odcinka znaleziono zwłoki kilku zwierząt (5 miejsc), którym nie udało się bezpiecznie przekroczyć tej trasy. Zaobserwowano też 28 wjazdów na teren Parku, w tym 5 nielegalnych. Wzdłuż drogi znaleziono ponadto dużą ilość odpadów. Podczas raptem 5-godzinnej wizyty w terenie zebrano aż 22 worki śmieci pozostawionych przez kierowców.

Uzyskane wyniki wpłynęły na niską ocenę atrakcyjności krajobrazu Kampinoskiego Parku narodowego wzdłuż drogi wojewódzkiej.

Po przeprowadzeniu badań studenci przedstawili swoje propozycje rozwiązań problemów, z którymi zmaga się KPN takie jak: wprowadzenie większego ograniczenia prędkości i odcinkowego pomiaru prędkości, wprowadzenie barier dźwiękowych w postaci pasów krzewów oraz zaprojektowanie tablic informujących o przebywaniu na terenie KPN i jak bardzo cenny przyrodniczo jest to teren.

Wyniki badań zostały już przekazane do władz Kampinoskiego Parku Narodowego.

Opracowano na podstawie informacji prasowej SGGW

Autor: Jerzy Królikowski

Dumny redaktor naczelny od 2010 roku. Miłośnik Puszczy od jeszcze dłuższego czasu. Po Kampinosie głównie biega i jeździ na rowerze

3 komentarze do wiadomości “Studenci zbadali szkodliwość drogi przez środek Puszczy

  1. nie zostało zaproponowane żadne rozwiązanie, które pozwoli zwierzętom bezpiecznie przekraczać drogę bądź tego nie robić?

    1. Odcinkowy pomiar prędkości. To obniżając prędkość zwiększy bezpieczeństwo wszystkich, poziom hałasu też

  2. Z opóźnieniem, ale jako regularnie korzystający z tej drogi napisze kilka uwag. Tu naprawdę ciężko wymyślić coś co systemowo i definitywnie rozwiąże te problemy, ale zawsze można chociaż próbować łagodzić. Ciężarówki to faktycznie jest problem. Co ciekawe, spora część ma zezwolenia. Wystarczy, że ma bazę w okolicy, albo znajomą firmę np. budowlaną, która wystawi kwit, że to ich dostawca i już… (chyba, że w ostatnich latach coś zmieniono).
    I tu jest problem, bo z jednej strony za łatwo o zezwolenie, a z drugiej trudno zabronić prowadzenia normalnej działalności ludziom, którzy mieszkają w okolicy. Inna sprawa, że jakiekolwiek kontrole są tu rzadkością (a jeżdżę czasem kilka razy w tygodniu). Ani policji, ani ITD., więc w sumie jak nawet ktoś nie ma zezwolenia, to i tak ma małe szanse na wpadkę.
    Największy ruch (osobowych) jest na koniec weekendu, kiedy wielu zjeżdża z siódemki, albo do niej przelatuje. Wtedy w obie strony jadą całe sznury aut, tak, że czasem wyjazd z bocznych dróg bywa trudny. I tu znów ciężko coś z tym zrobić, bo jest to droga publiczna, do tego, jeśli chodzi o przejazd pomiędzy siódemką a np. A2 to właściwie jedyne sensowne połączenie na długim odcinku.
    Może te objazdy zmniejszą się jak będzie połączenie z już istniejąca obwodnicą Warszawy.
    Kwestia zakrzaczeń to niezły pomysł, tylko musiałby być wykonany z głową. W Biebrzańskim PN bodaj ograniczono liczbę wypadków z łosiami oczyszczając pobocza, dzięki czemu kierowcy widzą wcześniej wychodzące zwierzaki (gdzieś do znalezienia są dane na ten temat) i był wyraźny spadek.
    Właściwie najmniej problematyczny wydaje się odcinkowy pomiar. I żeby faktycznie spełniał swoje zadanie powinien być na ze dwóch odcinkach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *