Bycie jedną z najbogatszych gmin w Polsce poniekąd zobowiązuje do tego, by tę zamożność było widać nie tylko w statystykach, ale także w miejscowej architekturze. Warunek ten na pewno spełnia Izabelin, w którym nie brak willi w intrygujących kształtach.
Swego czasu głośno było o „lustrzanym domu”, który dzięki lustrom na fasadzie ma się wtapiać w otoczenie sosnowego boru. Najnowszą izabelińską realizacją, która również stara się nawiązywać do okolicznego lasu, jest „dom wyciosany w pniu”. Jego projekt powstał w biurze Mobius Architekci.
Jak czytamy w materiałach prasowych, dom powstał z drzewa i z szacunku dla niego. Obłożony jest panelami z drewna okoume z zachodniej Afryki. Jego forma powstała na rzucie koła przypominającego pień z wyciosanymi otworami. Sąsiedztwo Puszczy Kampinoskiej sprawia, że dom zmienia się w zależności od otaczającej go aury – pogody, pór dnia i roku. – Pomyślałem o budynku jak o wielkim kawałku pnia, w którym zacząłem wycinać kieszenie pomieszczeń i kameralnych, półprywatnych balkonów. Dzięki nim użytkownicy mogą czuć się swobodnie i intymnie, obcując z naturą i architekturą budynku – tłumaczy idee projektu jego autor, Przemek Olczyk.
Inwestorzy, którzy cenią sobie prywatność, nie chcieli jednocześnie zamykać się na piękno otoczenia, jakie tworzy otulina Kampinoskiego Parku Narodowego. Odpowiedzą na te pozornie wykluczające się założenia projektowe stało się atrium, w którego centralnej części pozostawiono sięgające ku niebu sosny. Atrium przyjemnie i harmonijnie sączy się do wnętrza domu, pełnego światła dziennego, naturalnych materiałów i przestronnych przeszkleń. – Ta przestrzeń przywodzi na myśl prywatną galerię sztuki, przeobrażoną w miejsce do życia w harmonii z naturą. Elementem najmocniej wpływającym na klimat wnętrza jest wstęga schodów, które same w sobie mają podkreślać artystyczny charakter domu.
Update: jakby ktoś chciał zobaczyć budynek na własne oczy, to znajduje się przy ul. Końcowej.
Lepsze to niż “lustrzany dom” ale i tak poprzez dużą powierzchnię szyb będzie zabijał mnóstwo ptaków… ciekawe czy architekt pomyślał o naklejkach zabezpieczających szyby od zderzeń… obstawiam, że nie… kolejna szklana pułapka….