Przymusowe dwudniowe grzybobranie, czyli jak nie zgubić się w Puszczy

Ponad dwie doby błąkał się po Puszczy Kampinoskiej pewien grzybiarz, nim odnalazły go ekipy ratunkowe. Jak nie popełnić jego błędów?

„Przygoda” 76-letniego mieszkańca Łęczycy zaczęła się 1 października koło 15:00, gdy ruszył na grzybobranie w okolicy ośrodka harcerskiego w Starej Dąbrowie. Choć poinformował o wycieczce inne osoby, to te zaalarmowały służby dopiero następnego dnia rano. W poszukiwania zaangażowali się policjanci, strażacy (zarówno ochotnicy, jak i zawodowcy), a także pracownicy KPN-u. Do akcji wkroczyły również psy tropiące, quady, a nawet policyjny śmigłowiec. Pierwszy dzień nie przyniósł jednak sukcesu. Akcję przerwano w nocy z powodu kiepskiej pogody. Mimo zaangażowania ogromnych środków, drugi dzień poszukiwań również długo nie przynosił efektu. Szczęśliwie zagubionego grzybiarza udało się odnaleźć 3 października o 21:30. Zlokalizowano go w gęstym lesie, około 1,5 km od miejsca, w którym był widziany po raz ostatni. Po odnalezieniu przewieziono go do szpitala.

Jak uniknąć podobnego losu? Po pierwsze, należy mieć ze sobą telefon komórkowy, którego bohater historii niestety nie posiadał. Po drugie, nawet jeśli telefon mamy, upewnijmy się, że ma pełną baterię. Opisywałem już w Kurierze historię zagubionej w Puszczy kobiety, która choć wzięła telefon, to jego akumulatory rozładowały się w trakcie poszukiwań. Po trzecie, trzeba też pamiętać, że zasięg komórkowy w Puszczy nie jest gwarantowany – szczególnie w jej zachodniej części. Warto mieć zatem ze sobą mapę (papierową lub off-line), a także poinformować kogoś o trasie naszej wycieczki. Dobrym rozwiązaniem jest także zabranie ze sobą jedzenia, picia, dodatkowych ubrań i latarki.

fot.: KPP w Nowym Dworze Mazowieckim

Autor: Jerzy Królikowski

Dumny redaktor naczelny od 2010 roku. Miłośnik Puszczy od jeszcze dłuższego czasu. Po Kampinosie głównie biega i jeździ na rowerze

2 komentarze do wiadomości “Przymusowe dwudniowe grzybobranie, czyli jak nie zgubić się w Puszczy

  1. 100km rowerem wycieczki po Puszczy to piękna sprawa dla mnie. Tak jak w opisie: telefon naładowany, jedzenie, picie i mapa papierowa OBOWIĄZKOWO + cieplejsze ubranie w plecaku. To jest las i tym bardziej ktoś kto poszedł na grzyby, zakręci się pięć razy i traci orientację. A propo’s grzybów. Nic złego się dzieje, gdy ktoś zbiera grzyby w Puszczy. Ale ludzie! Zabierajcie ze sobą śmieci: butelki, opakowania po czymkolwiek. Przyniosłeś ze sobą, zabierz ze sobą!! I Druga kary godna sprawa. W ostatnich tygodniach dużo prywatnych samochodów widziałem w środku lasu. Ludzie wjeżdżają za grzybami. Za takie wjazdy do Puszczy kara maxymalna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *