Kończy się już wykładanie betonowych płyt yomb w okolicach węzła szlaków czerwonego, zielonego i czarnego koło Zdrojowej Góry.
Jak widać na zdjęciu, nie prezentuje się to zbyt ładnie. Mimo to osobiście cieszę się, że te prace zrealizowano. Po pierwsze, w razie (odpukać) potrzeby straż pożarna o wiele łatwiej dotrze tą drogą do ognia. Po drugie, tutejsze szlaki słynęły z wyjątkowo grząskiego piachu, przez co wielu turystów (głównie rowerzystów) omijało tę przeszkodę licznymi równoległymi ścieżkami. Smutnym efektem tych praktyk są dokumentnie rozjeżdżone wydmy. Teraz jest szansa, że roślinność na wydmach zacznie się regenerować. A co do wątpliwej estetyki inwestycji… cóż… szczęśliwie yomby szybko zlewają się z otoczeniem
Pasuje do tych niedawno stawianych na szlakach, gustownych puszczańskich mostków i barierek w kolorze “naturalnego” betonu.
Byle nie zaczęli tam szarżować Bolidami Młodzieży Wiejskiej…
W wielu przypadkach szybko są pochłanianie przez Kampinoskie piaski i często trudno się zorientować, że mamy je pod stopami.