Z jednej strony to dobrze, że mieszkańcy otrzymają bezpieczne chodnik i drogę. Ale czy musi się to dziać aż takim kosztem przyrody tuż przy granicy Kampinoskiego Parku Narodowego?
Mowa o remoncie ulicy Izabelińskiej łączącej Lipków z Izabelinem. Drogą zarządza powiat warszawski zachodni i to na jego zlecenie rozpoczęto tu właśnie prace budowlane. A ruszyły one bardzo szybko i już bardzo mocno odbiły się w okolicznym krajobrazie. Niestety, negatywnie.
Ze wschodniej strony jezdnia sąsiaduje z lasem należącym do Kampinoskiego Parku Narodowego. Z kolei od zachodu otaczał ją szpaler dość dojrzałych drzew. Piszę o tym w czasie przeszłym, bo owe drzewa już wycięto – jak wnioskuję, pod budowę chodnika, którego tu dotychczas brakowało.
Ale strona wschodnia również nie jest bezpieczna. Ślady spreju pozostawione na wielu drzewach sąsiadujących z drogą wskazują, że wkrótce i one pójdą pod topór.
Wielu z was zastanawia się pewnie teraz, dlaczego Kampinoski Park Narodowy wydał na to zgodę. Otóż, wiele wskazuje na to, że owa zgoda wcale nie była potrzebna. Tak jest na pewno po zachodniej stronie jezdni, która ewidentnie leży już poza granicą KPN. Ale uważna analiza map geodezyjnych pokazuje, że i część zadrzewień po wschodniej stronie drogi również leży poza Parkiem.
Słowem komentarza – nie chcę tej inwestycji jednoznacznie potępiać. Nie wątpię, że wielu mieszkańców Izabelina i Starych Babic od dawna domagało się tu chodnika czy ścieżki rowerowej. Trudno jednak nie odnotować w tym miejscu, jak bardzo zniszczono przy tej okazji okoliczny krajobraz. I to nieodwracalnie. Na usta ciśnie się pytanie, czy nie dało się wyremontować tej drogi bez aż tak drastycznej ingerencji? Dyskusja na ten temat z pewnością byłaby ciekawa, choć z pewnością jest już “musztardą po obiedzie”.
Można było przecież ścieżkę rowerową i chodnik poprowadzić w tunelu lub na estakadzie aby nie było konieczności ścinania tych nieszczęsnych drzew.
Alternatywnie można było zrezygnować z chodnika i ścieżki, potencjalnie poświęcając życie kilku przyszłych ofiar wypadków drogowych dla dobra drzew wzdłuż drogi.
Czy dobrze odczytuję sens tego artykułu?
kilka dni temu zaczął się też remont ul 3 Maja w Truskawiu, sam koniec ulicy, kilkaset metrów między pętlą autobusową a parkingiem przy początku szlaków. Ulica na tym odcinku jest zablokowana, nie ma wjazdu na parking, wczoraj nie wpuszczali nawet rowerów, w weekend nie ma prac więc można przejść i przejechać rowerem, ale auto trzeba zostawić gdzieś w okolicach pętli autobusowej.
Myślę, że zasługuje to na oddzielny artykuł tutaj, szczególnie że ma to potrwać ładnych kilka miesięcy (max 280 dni)
tu jest więcej szczegółów
https://www.gazetabielan.pl/artykul/1750,truskaw-od-piatku-remont-ul-3-maja-calkowite-zamkniecie-do-konca-roku
od strony wschodniej czeka nas wycinka stu kilkudziesięciu drzew (kilka metrów od granicy KPN), tylko po to żeby wykopać rów wzdłuż drogi…. ma to sens :-/
po co rów, gdzie jest naturalne obniżenie terenu i żaden rów niepotrzebny (do tej pory nigdy nie bylo problemów z odwodnieniem tej drogi, a poza tym rów jest też zaprojektowany po stronie zachodniej)
zerknjcie w projekt budowlany – dostępny na stronie powiatowego zarzadu dróg. tam wszystko widać i jest lista drzew do wycinki – łącznie prawie 400 dużych drzew.
w zamian do posadzenia przewidziano równe 0 ( zero!)
tą scieżkę rowerową prawdopodobnie można było zrobić za szpalerem starych drzew (podobnie jak np. na drodze Zielonki-Strzykuły), teraz ładna aleja drzew zamienia się w pustynną autostradę 🙁
ewidentnie zabrakło dobrej woli projektantów i decydentów, najlepiej wszystko zrównać z ziemią i zaasfaltować.
ps. sciezka rowerowa potrzebna, ale nie w taki sposób