Czy asfalt przetnie najcenniejsze obszary Puszczy Kampinoskiej?

Niby tylko 2 km nowej drogi asfaltowej, ale konsekwencje dla kampinoskiej przyrody mogą być poważne – wszystko przez kontrowersyjne plany inwestycyjne powiatu nowodworskiego.

Okolice wsi Górki to jedno z tych miejsc w Puszczy, gdzie pozytywne skutki akcji wykupu prywatnych gruntów widać najlepiej. Domostw coraz mniej, kolejne pola zarastają krzakami i drzewami, a mieszkańców ubywa – nie tak dawnym widocznym śladem tego procesu jest choćby zamknięcie miejscowej szkoły.

Z tej perspektywy niezwykle dziwi, że w powiat nowodworski planuje wydać dosyć pokaźną kwotę na asfaltowanie jednej z miejscowych dróg. Z korespondencji, do której dotarłem, wynika, że starostwo przymierza się do dwóch inwestycji w tym regionie:

  1. Remontu 7,5 km mocno zniszczonej asfaltowej nawierzchni między drogą wojewódzką 579 a Górkami,
  2. Wyasfaltowania 1,9 km szutrowej obecnie drogi między strażackim ośrodkiem w Zamczysku a okolicami obszaru ochrony ścisłej Nart.

Pierwszy punkt kontrowersji raczej nie budzi

Do remontu pierwszego odcinka trudno mieć większe uwagi. Asfalt jest tam bowiem od dekad, a w ostatnich latach jakość nawierzchni pogorszyła się na tyle, że droga ta stała po prostu niebezpieczna. Zresztą, okoliczni mieszkańcy apelowali o ten remont od dawna, bo była to główna arteria łącząca Górki z siedzibą miejscowej gminy, czyli Leoncinem. Zamiast tego, doczekali się jednak wyasfaltowania (w kontrowersyjnym stylu, o czym za chwilę) gminnej drogi Górki – Nowy Wilków.

A po co to komu?

Drugi odcinek powinien już jednak budzić opór miłośników przyrody. Niby to tylko 1,9 km nowego asfaltu. Sęk w tym, że prace budowlane będą się tu toczyć na jednym z najcenniejszych terenów KPN, w okolicach obszaru ochrony ścisłej „Nart”, gdzie znajdują się jedne z najpiękniejszych w Puszczy wydmowych lasów mieszanych, no i Sosna Królowej Bony – bodaj najstarsza sosna w KPN.

Sam remont to jednak dopiero przygrywka. Znacznie gorsze jest to, że zakończenie tej inwestycji oznaczałoby powstanie nowego asfaltowego ciągu przez Puszczę łączącego dwie ruchliwe drogi wojewódzkie – 579 (Kazuń – Leszno) oraz 580 (Warszawa – Sochaczew). Nietrudno sobie zatem wyobrazić, że będzie ona służyła nie tylko lokalnym mieszkańcom, ale i samochodom, które przez Puszczę tylko przemkną.

Jak bardzo w związku z tym wzrośnie ruch? Tego nie sposób przewidzieć (zresztą, wedle mojej wiedzy starostwo żadnych takich analiz nie wykonało). Pewne jest jednak, że wzrost będzie. Bo na dziś, z racji na kiepską nawierzchnię, z trasy tej korzystają nieliczni (głównie lokalni mieszkańcy), powoli sunąc przez starą Puszczę. Gdy powstanie tu asfalt, wzrośnie więc nie tylko liczba samochodów, ale i ich prędkość. Konsekwencje dla kampinoskiej przyrody mogą być zatem poważne. Czy warto zatem brnąć w tę inwestycję, mimo że będzie realizowana na systematycznie wyludniającym się terenie? Czy faktycznie brak asfaltu na tym odcinku jest aż tak dużą bolączką dla topniejącej ludności Górek, Zamościa czy Starej Dąbrowy? Przecież dobry dojazd do siedziby swojej gminy i powiatu już mają?

Stan gry? KPN niechętny, starostwo uparte

Na razie inwestycja jest dopiero na etapie konsultowania z Parkiem. Dobrym znakiem jest to, że – według udostępnionej mi korespondencji – dyrekcja KPN wysłała jasny sygnał, że asfaltowaniu jest przeciwna (przy czym na sam remont 8 km zniszczonego asfaltu jest gotowa pod pewnymi warunkami przystać). Argumenty są oczywiste – to po prostu będzie szkodzić przyrodzie. Tym bardziej, że asfaltowanie będzie się toczyć nie tylko w granicach Parku, ale i wzdłuż granicy obszaru ochrony ścisłej.

Niestety, starostwa te argumenty nie przekonują. W skrócie: powiat utrzymuje, że remont może i trochę narobi hałasu, ale jak już droga powstanie, to większego wpływu na przyrodę mieć nie będzie. Na razie w sprawie tej trwa dopiero walka na pisma i cytowanie paragrafów. Ale nie da się wykluczyć, że w razie przeciągającego się sporu sprawa trafi na wokandę i Park będzie potrzebować solidnych argumentów – przyrodniczych i prawniczych – na poparcie swojej tezy.

Powtórka z rozrywki

Chciałbym wierzyć, że sprawa zakończy się dla kampinoskiej przyrody pomyślnie, choć wydarzenia z przeszłości niekoniecznie nastrajają optymizmem. Wspomnę tu przede wszystkim o asfaltowaniu drogi Górki – Nowy Wilków z 2018 roku. Wtedy też pojawiły się kontrowersje, że asfaltowanie drogi przez najcenniejsze obszary KPN niekoniecznie jest dobrym pomysłem – przyznawała to zresztą sama dyrekcja Parku. Przeważył jednak argument, że wobec fatalnego stanu powiatowej drogi (która wkrótce – jak wspomniałem – jednak ma być remontowana) gmina wyłoży środki na remont swojej trasy. I KPN w końcu na to przystał, stawiając jednak pewne warunki, które miały ograniczać negatywny wpływ inwestycji na przyrodę.

Jednym z najważniejszych było wprowadzenie ograniczenia prędkości oraz postawienie progów zwalniających. Progi te są jednak śmiechu warte, bo mimo że ograniczenie na nich jest do 30 km/h, to i jadąc trzy razy szybciej kierowca może ich nie zauważyć. To o tyle zabawne, że gdy ta sama gmina robiła progi na osiedlowej drodze wokół Leoncina progi postawiono takie, że przy 30 km/h można zostać wystrzelonym na orbitę.

A co do ograniczeń prędkości, to wg zaleceń KPN i resortu środowiska na całej trasie miało to być 50 km/h. Wójt postanowił jednak inaczej – w praktyce na większości trasy jest to 90 km/h, z krótkimi przerwami na progi, gdzie trzeba zwolnić do wspomnianej trzydziestki.

Do tego dodajmy, że podczas budowy jako podkład wysypano materiał pełen różnych śmieci, zaś na pewnym odcinku asfaltowanie wykonano na nie na gruncie gminy, ale KPN.

Czy w podobnym stylu asfaltowany będzie planowany właśnie odcinek? Na razie sprawa utkwiła na wymianie pism, ale bacznie będę jej się tu przyglądać.

Autor: Jerzy Królikowski

Dumny redaktor naczelny od 2010 roku. Miłośnik Puszczy od jeszcze dłuższego czasu. Po Kampinosie głównie biega i jeździ na rowerze

11 komentarzy do wiadomości “Czy asfalt przetnie najcenniejsze obszary Puszczy Kampinoskiej?

      1. Najlepsze jest to, że jadąc od strony Górek, ostatni próg przed Leoncinem na wyremontowanej parę lat temu drodze jest taki, że – przejeżdżając przez niego tak jak przez pozostałe – można stracić koło albo uszkodzić zawieszenie… Wszystkie są prawie idealnie płaskie, a ten dość groźny.

  1. No i bardzo dobrze. Dojazd od strony Kampinosu jest tragiczny. Protestują pewnie głównie ci, którzy nie muszą z tej drogi korzystać. Pomyślcie czasami również o prawach ludzi, a nie tylko zwierząt.

  2. Trzymam kciuki za jak najszybsze położenie asfaltu na tym 2km odcinku jako turysta i przeciwnik aut !. Właśnie jadę na rowerze szosowym z żoną kółeczko z W-wy przez Łomianki, Wilków nad Wisłą, Nowy Wilków, Górki i Kampinos…. wracamy przez Leszno lokalnymi drogami do domu… przepiękne 100km kółeczko szczególnie odcinek od Wilkowa do Kampinosu… niestety a rower szosowy szuter i piach oraz wielkie dziury prawie uniemożliwiają przejazd. Pomyślcie o ruchu turystycznym… jeździł bym to kółko 3x w tygodniu!… dla aut zawsze można postawić zakaz wjazdu… po pierwsze powyżej 3,5T, umożliwić tylko ruch lokalny, postawić fotoradar, oraz monitoring tablic rejestracyjnych zrobić “cienki” asfalt na jedno auto z tzw mijankami. Dla rozwijająceǰ się bardzo szybko turystyki rowerowej szczególnie szosowej taka pętla i skrót przez środek puszczy byłby strzałem w 10tkę. Właśnie jemy obiad w Kampinosie za chwilę kawa i ciastko w Lesznie… chyba lokalnym przedsiębiorcom o to chodzi😉

  3. Czyli pełzające przecięcie parku narodowego nową drogą. Skandal!
    Dziwne, że dyrekcja parku nic nie mówi – strasznie pasywny ten park narodowy jest 🙁

    1. Może najlepiej od razu postawić betonowe ogrodzenie z zasiekami wokół KPN, a wzdłuż ogrodzenia oddział strażników z kałasznikowami. Przyroda w środku nie będzie niepokojona przez turystów, zwierzątka będą szczęśliwe. I wy, pseudoprzyrodnicy.

  4. z jednej strony wielki alarm bo droga przez puszcze, z drugiej wyludnianie sie wsi puszczanskich…. jakze to wszystko jest zakrzywianiem rzeczywistości.
    szanowny redaktor kompletnie nie widzi jak bardzo puszcza jest zabudowywana na okolo. do jak olbrzymiej degradacji srodowiska dochodzi. o tym jest cicho dlaczego? bo samorzady tak tak te same ktorego buduja/remontuja drogi daza do maksymalizacji swoich przychodow m.in.z podatkow i oplat lokalnych. dla tych samorzadow puszcza to wiekszy problem niz sojusznik.
    o wdzierajacych sie inwestycjach w tereny parku sie zapomina jak np Julinek ktory generuje dla KPN czy gm.Leszno konkretne przychody…
    brakuje strategii wizji priorytetow i konsekwencji

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *