
Jak pokazywałem w cyklu „Kampinoskie twarze suburbanizacji”, problemem wschodniej części Puszczy Kampinoskiej jest coraz intensywniejsza zabudowa powstająca w otulinie parku. W tym tygodniu zdarzyło się jednak coś, co świadczy o tym, że na szczęście w zachodniej części tego kompleksu leśnego zachodzi odmienne zjawisko.
Oto bowiem 29 stycznia Rada Gminy Leoncin podjęła decyzję o zamknięciu szkoły podstawowej w Górkach – miejscowości, która znajduje się w granicach Kampinoskiego Parku Narodowego. Jak czytamy w uzasadnieniu: „Od kilku lat następuje spadek liczebności dzieci uczęszczających do tej szkoły oraz rozpoczynających w niej edukację. W roku szkolnym 2010/2011 łącznie w Gimnazjum i SP było 73 uczniów. W roku 2018/2019 – 31, a obecnie już tylko 18”. Tak niewielka liczba uczniów generowała dla gminy spore koszty – 34 tys. zł w przeliczeniu na ucznia, podczas gdy w placówce w Leoncinie ten koszt wynosił raptem 9-10 tys. zł.
Budynek szkoły nie będzie jednak pustostanem. Jak wyjaśnia gmina, mają tam działać warsztaty terapii zajęciowej, klub seniora oraz świetlica wiejska. Urząd dodaje ponadto, że pieniądze zaoszczędzone w wyniku przeniesienia uczniów zostaną przeznaczone m.in. na wyremontowanie powiatowej drogi z Górek do drogi wojewódzkiej 579 (obecnie jest dziurawa jak sito), co ma być realizowane wspólnie z powiatem nowodworskim.
Osoby zainteresowane tematem wyludniania się tej części Puszczy odsyłam do ciekawego reportażu, który w 2017 r. ukazał się w „Gazecie Stołecznej”. Jak można w nim przeczytać: „Ci, którzy jeszcze zostali, zastanawiają się, co zlikwidują pierwsze: parafię czy szkołę? W podstawówce już ponoć tak bywa, że na dwoje uczniów przypada jeden nauczyciel. Na taki luksus państwa polskiego nie stać ” .