Teoretycznie w parku narodowym nie ma prawa ich być, a w praktyce w Puszczy Kampinoskiej są coraz bardziej widoczne. Mowa o usypywanych przez myśliwych nęciskach. Temat podjęła właśnie „Gazeta Wyborcza”.
Nęciska to nic innego jak miejsca w lesie czy na łące, gdzie wysypywane są spore ilości pożywienia – wszystko po to, by o wiele łatwiej odstrzelić sarnę, jelenia czy dzika, który sam podjedzie pod myśliwską ambonę. Zjawisko to jest w Polsce, niestety, powszechne, choć w parkach narodowych jest nielegalne. To jednak tylko teoria. Jak bowiem można się przekonać z artykułu „Gazety Wyborczej”, takich miejsc jest w KPN całkiem sporo (cytowani w artykule aktywiści doliczyli się ich 8), a ilości wysypywanego jedzenia wprost szokują (polecam obejrzenie zdjęć).
Ważny wniosek z artykułu jest następujący: nęciska są nielegalne, dlatego turyści powinni je natychmiast zgłaszać do dyrekcji Kampinoskiego Parku Narodowego. Tylko czy to cokolwiek pomoże? Przykład podany w publikacji pokazuje, że może. Po jednym z takich zgłoszeń, ambona przy nęcisku została zdemontowana, a trzem myśliwym cofnięto zezwolenie na odstrzał na terenie KPN. Sprawę zgłoszono ponadto policji.
Oczywiście – jak konstatuje rozmówca dziennika – w miejsce zlikwidowanego nęciska zaraz powstanie kolejne. Grono myśliwych jest jednak znacznie mniejsze niż liczba turystów w KPN. Warto zatem uważnie przyglądać się działalności myśliwych w parku i w razie dostrzeżenia nieprawidłowości od razu informować dyrekcję.
fot. na górze: Wikipedia/Mateusz Małkowski
na wstepie zaznacze ze jestem przeciwnikiem odstrzalu zwierzat w parkach narodowych…
dane aktywistow czesto budza watpliwosc gdyz zazwyczaj maja jakas teze – blokowanie inwestycji, forsowanie teorii służących czemus lub komuś czesto są tępym narzedziem.
w mojej ocenie KPN powinien byc lepiej doiwestowany w sprzet oraz ludzi – a pojawialy sie tu krytyczne glosy chociazby dotyczace elektrycznych samochodow (od wkradla sie czysta tepa propaganda i emocje)
To jest niebywałe, że w środku puszczy można niezauważonym zbudować ambonę i korzystać z niej przez X czasu. Przecież taki proceder wymaga sporych środków, trzeba zwieźć materiał na miejsce, sprzęt żeby wkopać te pale w ziemię i złożyć wszystko do kupy. Szczerze to nie daję temu wiary.
Moim zdaniem to wszystko dzieje się za cichym przyzwoleniem dyrekcji KPN. A jeśli nie to oczekuję wyjaśnień, co robią aby temu przeciwdziałać, ile już takich ambon zlikwidowali, dlaczego władze parku są tak nieudolne w wyszukiwaniu i niszczeniu tych konstrukcji, jak zabezpieczyć się przed kolejnymi próbami?
Wspomniany artykuł ukazał się ponad 1.5 mies. temu i niewiele się od tego czasu w temacie zmieniło. Nawet te nęciska, które zostały zgłoszone do Dyrekcji KPN, dalej istnieją. Zlikwidowano to jedno, razem z amboną (i uprawnieniami myśliwych), które było 200 m od zabudowań Małego Truskawia.
Zobaczcie KPN na mapie ambon: https://forests.watch/map-fe/#position=52.326785;20.614471;0;12#layers=4;5;6;13
Ekstremum to nęcisko pod amboną o współrzędnych 52.32780,20.49426 (#35237). Została ona wybudowana w 2015 r. (w środku taka tabliczka: https://forests.watch/gallery/hunt_device_pl/35237/35237_0007.jpeg). Była ona nawet w ostatnich latach przesuwana o kilkaset metrów, w bardziej dyskretne miejsce, bo w starym regularnie zgłaszano nęcisko ze starego pieczywa.
Pod większością tych urządzeń łowieckich z mapy nęciska w tej czy innej formie funkcjonują. Jak nie świeżo zasilane, to gnijące resztki.
Wysyłamy do Dyrekcji pisma, z dokladnymi współrzędnymi i numerami działek, ale ostatnio nawet nie odpowiadają.
Ja coś takiego widziałam w miejscu którego nie ma na tej mapie, tuż obok szlaku, ale schowane w krzakach.