Kampinoski Park Narodowy się powiększy? Z szampanem poczekajmy!

W ostatnich tygodniach w mediach pojawiła się sensacyjna wiadomość, jakoby już wkrótce miała się zwiększyć powierzchnia Kampinoskiego Parku Narodowego, i to całkiem znacznie. Droga do tego celu jest jednak bardzo daleka.

Szykuje się sensacja?

Jako pierwszy o takich planach poinformował portal TuSochaczew. Jak donosi serwis, pod koniec września uchwałę tej sprawie podjęła gmina Brochów, a inicjatywie przyklasnęła nie tylko dyrekcja KPN, ale i Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Dodatkowym optymizmem napawa fakt, że pomysłowi temu – jak można się spodziewać – wcale nie są przeciwni mieszkańcy terenów, które mają zostać włączone do Parku. Wręcz przeciwnie – to oni wyszli do gminy z taką inicjatywą.

W tym tygodniu o sprawie napisała również „Gazeta Stołeczna”, twierdząc, że KPN mógłby się powiększyć nawet o 200-500 hektarów, czyli całkiem sporo.

W obu doniesieniach medialnych razi jednak ogólnikowość. Próbowałem zatem samemu dojść, na czym ma konkretnie ma polegać pomysł powiększenia KPN.

Co na dziś wiemy?

1. Gmina Brochów faktycznie przyjęła uchwałę w tej sprawie (konkretnie LXXIII/404/2023). Na dziś moja wiedza o niej bazuje jedynie na nagraniu z posiedzenia Rady Gminy, które ukazało się na YouTube, bo akt ten nie został jeszcze opublikowany. Uchwała ma charakter bardzo ogólnikowy. Mowa jest w niej o działkach na terenie miejscowości Miszory, ale nie padają tu ani konkretne parcele, ani powierzchnia, jaka miałaby trafić w granice KPN.

2. Nieco więcej konkretów przynosi przyjęta tego samego dnia przez Radę Gminy Brochów uchwała ws. studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Znajdziemy tam mapę, na którą naniesiono „obszary planowane do ewentualnego włączenia w granice KPN”. Poniżej znajdziecie moją przeróbkę owej mapy.

3. O terenach przeznaczonych do wykupu krótko mówi dyrektor KPN Mirosław Markowski „To tereny uprawne, podmokłe, turzycowiska położone nad ciekami wodnymi wychodzącymi z Parku. Ich włączenie w granice parku likwiduje potencjalne zagrożenia dla przyrody. Takie tereny są z punktu widzenia ochrony przyrody bardzo ważne”.

4. Resort środowiska faktycznie poparł tę inicjatywę. W piśmie minister Anny Moskwy czytamy m.in.: „Biorąc pod uwagę, że jest to inicjatywa oddolna mieszkańców oraz władz gminy Brochów, to jestem dobrej myśli co do jej powodzenia”. Resort przypomina także, że aby taka zmiana granic była możliwa, potrzebne jest przygotowanie stosownego rozporządzenia.

Co może pójść nie tak?

„Na ten moment jest to etap początkowy całego długotrwałego procesu, którego końcowym efektem może być powiększenie Kampinoskiego Parku Narodowego. Zarówno przed Kampinoskim Parkiem Narodowym, gminą oraz samymi zainteresowanymi wiele spotkań, indywidualnych konsultacji z każdym z właścicieli gruntów oraz wiele wspólnej pracy” – czytamy na Facebooku KPN.

I faktycznie, do inicjatywy tej warto podchodzić z rezerwą. Przede wszystkim na dziś mieszkańcy gminy Brochów są chętni do sprzedaży swoich nieruchomości, ale jak przyjdzie do konkretnych negocjacji, to mogą się one potoczyć różnie. Kością niezgody może okazać się choćby cena sprzedaży.

Problemy mogą pojawić się także na płaszczyźnie politycznej. Wprawdzie minister Moskwa jest do pomysłu nastawiona entuzjastycznie, ale czy podobnie będzie z jej następcą mianowanym przez nowego premiera? Bardziej przyziemną kwestią jest przygotowanie samego rozporządzenia, bez którego zmiana granic nie będzie mogła wejść w życie. Na razie nie ma go nawet w rządowym planie prac legislacyjnych.

Skoro o prawie mowa, to dodajmy, że wspomniana przeze mnie mapa w uchwale gminy Brochów nie ma żadnego charakteru wiążącego, jeśli chodzi o poszerzenie Parku. Może być jednak istotnym narzędziem, by utrudnić ewentualną zabudowę tych terenów.

Z moich informacji wynika, że pierwsze negocjacje z właścicielami nieruchomości mają się zacząć jeszcze w tym roku. Należy się zatem spodziewać, że finalizacja całej sprawy, o ile potoczy się po myśli inicjatorów, zajmie przynajmniej długie miesiące. Z niecierpliwością czekamy zatem na rozwój wydarzeń.

Powrót do przeszłości

Na marginesie warto odnotować, że tereny oznaczone na powyższej mapie już kiedyś były w granicach KPN, ale zostały wyłączone z Parku w latach 70. – szerzej na temat dotychczasowych zmian granic KPN pisałem jeszcze w roku 2013. Dodajmy też, że postulat przywrócenia tej formy ochrony przyrody na wspomnianym terenie podnieśli niedawno przyrodnicy z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze, sugerując liczne zmiany w parkach narodowych na terenie całego kraju.

Autor: Jerzy Królikowski

Dumny redaktor naczelny od 2010 roku. Miłośnik Puszczy od jeszcze dłuższego czasu. Po Kampinosie głównie biega i jeździ na rowerze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *