Temat wycinek i aktywności myśliwych w Kampinoskim Parku Narodowym od lat budzi wśród turystów i mieszkańców otuliny Puszczy ogromne emocje. A teraz dodatkowo nagłośnili go posłowie. Ministerstwo Klimatu i Środowiska podaje jednak liczby i uspokaja – nie ma powodów do obaw o kampinoską przyrodę.
Ciężko zliczyć wiadomości, jakie napisałem już na temat wycinek i odstrzałów w KPN. Ale trudno się temu dziwić, wszak takie działania wydają się kompletnie nie przystawać do ochrony przyrody w ramach parku narodowego. Dyrekcja KPN od lat cierpliwie jednak wyjaśnia, że takie działania są konieczne, a ich skala jest możliwie najmniejsza. Podobne argumenty padają w odpowiedzi na niedawną interpelację zaniepokojonych posłów Koalicji Obywatelskiej.
Krótko o wycinkach
W pierwszej kolejności wiceminister klimatu i środowiska Małgorzata Golińska odpowiada na pytania dotyczące wycinek. Jak wyjaśnia, w okresie, o który pytali posłowie (lata 2010 – 2022), w Kampinoskim Parku Narodowym nie były wykonywane ani trzebieże, ani cięcia rębne [czyli cięcia, których głównym celem jest pozyskiwanie drewna]. Z tego też powodu, nie udzielono odpowiedzi na pytanie dotyczące dochodów Parku z tytułu cięć rębnych oraz udziału owych cięć w grupie lasów naturalnych.
Małgorzata Golińska zapewnia ponadto, że w KPN nie są wycinane starodrzewy rozumiane jako drzewostany ponad 100-letnie, o średniej pierśnicy powyżej 50 cm.
Odstrzały i kosztowne odszkodowania
Znacznie ciekawsze i bardziej obszerne są wyjaśnienia dotyczące odstrzałów dzikich zwierząt w Puszczy Kampinoskiej. Jak czytamy w odpowiedzi ministerstwa:
We wskazanym okresie w Kampinoskim Parku Narodowym dokonywano redukcji jelenia szlachetnego i sarny (z uwagi na szkody w odnowieniach oraz w uprawach rolnych), dzika (z uwagi na zwalczanie afrykańskiego pomoru świń), lisa (z uwagi na konieczność ograniczania strat w lęgach ptaków) i jenota, szopa pracza i wizona amerykańskiego (gatunki obce). Redukcja dotyczyła do 14% populacji jelenia, do 3% populacji sarny, do ponad 100% szacowanej populacji dzika w okresie intensywnego zwalczania afrykańskiego pomoru świń, do 32% populacji lisa, do 16% populacji jenota, do 56% populacji szopa pracza i do 25% populacji wizona amerykańskiego. Redukcja dzika była prowadzona w oparciu o rekomendacje Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w zakresie niezbędnych działań dla ograniczenia rozprzestrzeniania się ASF na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, przekazane do realizacji ministrowi właściwemu do spraw środowiska oraz rozporządzenia Wojewody Mazowieckiego w sprawie nakazania odstrzału sanitarnego dzików na terenie województwa mazowieckiego.
Szczegółowe statystyki dotyczące odstrzałów prezentuje tabela poniżej.
W odpowiedzi ministerstwa najciekawsze są jednak dane dotyczące odszkodowań wypłacanych okolicznym rolnikom w związku ze szkodami, jakie powoduje w uprawach dzika zwierzyna. O ile na początku poprzedniej dekady kwoty te wynosiły około 300 tys. zł, o tyle później momentami przekraczały nawet 800 tys. zł (obecnie są nieco poniżej tego progu). Dla porównania, roczne całkowite wydatki KPN wynoszą około 25 mln zł. Odszkodowania stanowią zatem znaczną pozycję w kampinoskim budżecie i gdyby nie odstrzały, suma ta byłaby znacznie większa.
Jprd, Golińska to chodząca niekompetencja nawet jak na standardy PiSu. Oczywiście pomijając czynna ochronę, która czasem jest konieczna, to jako argument dla zabijania zwierząt podawać mniejsze koszty utrzymania parku narodowego to czysty szyszkoizm.
Płakać się chce także na politykę PiSu zmierzającą do likwidacji populacji dzika w Polsce. Mao to przerabiał z wróblami ale widać pogrobowcy Szyszki próbują to samo z dzikami, nie tylko zresztą na terenie parku niestety.
A populacji kornika drukarza nie trzeba zmniejszyć? To dopiero byłby zarobek dla biednych lasów. I przy okazji dla tartaków.
No i oczywiście zróbcie w końcu w którąś noc tę zapowiadaną zmianę ustawy o parkach, której celem jest wprowadzenie biletów do Kampinosu dla warszawiaków. Biedne lasy się wzbogacą, a i na ścieżkach będzie mniej świadków “ograniczania populacji kornika”.
Moment, to te pocięte pnie, które mogliśmy podziwiać wzdłuż szlaków KPN-u to zostały skądś przywiezione???
A szkody w odnowieniach (dobrze rozumiem, że chodzi o młodniki?) są wypłacane z kasy KPN do KPN?
I pytanie dodatkowe: ile z tych odszkodowań pokryło szkody uczynione przez gatunki chronione.
W temacie tych biednych Lasów państwowych:
https://next.gazeta.pl/next/7,172392,29906710,ujawniamy-tajemnicza-fundacja-i-przelewy-z-lasow-panstwowych.amp
https://wiadomosci.onet.pl/bialystok/lasy-panstwowe-do-fundacji-ksiedza-duszkiewicza-trafiaja-duze-pieniadze
https://wiadomosci.onet.pl/krakow/lasy-panstwowe-setki-tysiecy-zlotych-dla-fundacji-bedzie-kontrola
https://www.firmylesne.pl/lista/lasy-panstwowe/pokaz/lp_wspieraja_dzialalnosc_o_rydzyka
https://www.money.pl/gospodarka/miliony-dla-parafii-na-promocje-drewna-lasy-panstwowe-otwarty-konkurs-obiektywne-kryteria-6826853354920864a.html
c.d. informacji o “biedocie” Lasów państwowych:
https://next.gazeta.pl/next/7,172392,29948656.html
Brak słów co obecna władza robi z Puszczą Kampinowską! Jako mieszkanka Lipkowa bardzo ceniąca sobie kontakt z piekną przyrodą nie wiem gdzie m am iść na spacer- wszędzie wycinki i rozjeżdzone poszycie. Wygląda to makabrycznie i wyciska łzy z oczu. Co roku to samo i nawet często w tych samych miejscach.To jakieś szaleństwo ! Argumenty władz Kampinowskiego Parku mogą może przekonać tych , którzy do Puszczy nie wchodza i nie widzą skali zniszczeń. Jeszcze kilka lat takiej polityki i do lasu ( tej jego resztki) nie będzie po co zaglądać. Dodam jeszcze ,że wycinka była prowadzona wiosną nawet w sezonie lęgowym.