Choć teoretycznie są bardzo rzadkim zjawiskiem w skali światowej, to w ostatnich tygodniach tylko w samej Puszczy Kampinoskiej pojawiły się aż dwa doniesienia na ich temat. Mowa o białych łosiach. Skąd się biorą?
Doniesienie pierwsze przy samej drodze
Pierwszy niedawny przypadek dostrzeżenia białego łosia w Puszczy Kampinoskiej opisał portal Tvn24.pl. W połowie kwietnia br. jeden z czytelników serwisu nagrał to zwierzę przy samej drodze wojewódzkiej 579 w okolicy Leszna, a także bardziej na północ, w Sowiej Woli koło Czosnowa (trudno jednak być pewnym, czy w obu przypadkach mamy do czynienia z tym samym osobnikiem).
W komentarzu do artykułu komendant straży Kampinoskiego Parku Kampinoskiego Artur Kenig wyjaśnia, że na zdjęciu widoczny jest byk, na pewno nie zeszłoroczny, nieco starszy, ale nadal młody. „Takie łosie to prawdziwa rzadkość, pojedyncze przypadki. Podobno 2-3 lata temu w okolicy Boru Kaźmierskiego w Kampinosie była widziana klępa, czyli samica łosia, z bardzo jasnym umaszczeniem. Być może to ona przekazała mu te geny” – powiedział komendant serwisowi.
Doniesienie drugie z zachodu
Drugi przypadek odnotowano w połowie maja w okolicach Sochaczewa. Dwójka mieszkańców dostrzegła porzuconego przez matkę białego łosia, który najprawdopodobniej urodził się raptem 3-4 dni wcześniej. Skontaktowali się oni wówczas z Pogotowiem Leśnym Jacka Wąsińskiego, które przybyło na miejsce i zaopiekowało się maluchem.
Niestety, specyfika tego gatunku jest jednak taka, że Karolcia – bo tak nazwano białego łosia – już nie wróci do kampinoskiej dziczy. „Wychowane przez człowieka łosie praktycznie nie dają się udziczyć. Nie boją się człowieka, tak jak powinny, a również nie są na tyle oswojone, żeby je okiełznać. Takie łosie stanowią ogromne zagrożenie dla ludzi. W tym roku mieliśmy już takie zgłoszenia o dorosłego łosia, który chodzi po osiedlu, nie boi się ludzi, był agresywny dla ludzi, kiedy chcieli go przepłaszać – to typowe zachowanie wychowanego łosia i wypuszczonego bezmyślnie. Niestety, nie da się go złapać i zamknąć, dorosły łoś jest jak czołg staranuje i zniszczy wszystko, byle się wydostać znowu na wolność” – czytamy na profilu facobookowym pogotowia.
Skąd się biorą białe łosie?
Co ciekawe, można wyróżnić dwie przyczyny występowania białych łosi. Pierwsza z nich, zdecydowanie najbardziej znana, to albinizm – uwarunkowany genetycznie brak lub niedobór pigmentu (konkretnie melaniny) w organizmie. O łosiu albinosie mowa jest w artykule Tvn24.pl.
Drugą przyczyną, również uwarunkowaną genetycznie, jest leucyzm, i z nim też mamy do czynienia w przypadku Karolci. Tu mowa o braku obydwu rodzajów melaniny, czego efektem jest jeszcze jaśniejsza skóra/futro niż u albinosów, a także brak charakterystycznych dla nich czerwonych czy też różowych oczu.
Dodajmy, że w przyrodzie zdarza się również specyficzna forma leucyzmu, gdzie braki pigmentu występują tylko na fragmentach ciała. Takie przypadki zdarzają się m.in. u łosi.
Warto wspomnieć, że występowanie białych łosi jest notowane na całym świecie i wszędzie budzą one niemałą sensację. Na przykład wśród rdzennej ludności Ameryki są one uważane za święte. Z kolei w Skandynawii, gdzie łosie są generalnie popularnym celem myśliwych, akurat białe osobniki na ogół mogą liczyć na akt łaski. Ten specyficzny rodzaj selekcji sprawia, że ich odsetek w tym regionie stale rośnie.
Na marginesie dodam, że wspomniane w artykule Pogotowie Leśne, które zaopiekowało się Karolcią, prowadzi zrzutkę na przebudowę i modernizację swojego ośrodka. Jeśli chcecie ich wspomóc, odsyłam na tę stronę
fot. na górze: Leśne Pogotowie – Jacek Wąsiński/Fb
“Skąd się biorą białe łosie?”
Z łona łoszy i nasienia byka.