To co w końcu z tymi opłatami za wstęp do KPN?

Według pierwotnych rządowych planów już od nowego roku miały obowiązywać opłaty za wstęp do wszystkich parków narodowych, w tym Kampinoskiego. Czy pomysł upadł? A może tylko jego realizacja się opóźnia?

Przypomnijmy krótko, że Kampinoski Park Narodowy teoretycznie już teraz mógłby wprowadzić opłaty za wstęp. Sęk w tym, że zgodnie z obowiązującymi przepisami z opłat zwolnieni są mieszkańcy gmin „parkowych” oraz sąsiadujących z parkiem narodowym. W przypadku KPN oznacza to, że nie uiszczali by ich wszyscy warszawiacy, a ci stanowią przecież zdecydowaną większość gości w Puszczy Kampinoskiej. Mechanizm pobierania opłat byłby więc w praktyce martwy, za to generowałby niepotrzebne koszty.

W lutym 2022 roku gruchnęła jednak informacja, że rząd rozpoczął konsultacje projektu ustawy o parkach narodowych. Jednym z jej założeń jest to, że z opłat zwolnieni byliby jedynie mieszkańcy „gmin parkowych”. W przypadku KPN są to: Stare Babice, Izabelin, Leszno, Kampinos, Sochaczew, Brochów, Leoncin, Czosnów oraz Łomianki. Warszawiacy by więc już musieli płacić. Co ciekawe, w załączonym do projektu ustawy uzasadnieniu wprost zapisano, że zmianę tę zaproponowano właśnie z myślą o KPN.

Co jednak istotne, ustawa miała wejść w życie 1 stycznia 2023 r. Tymczasem mamy już kwiecień, a ze strony internetowej prezentującej postępy w procesie legislacyjnym wynika, że ostatni raz wokół tych przepisów cokolwiek ruszyło się we wrześniu ubiegłego roku. Czyżby zatem pomysł wprowadzenia tych opłat upadł?

O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiłem Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Poniżej przedstawiam uzyskaną odpowiedź:

Projekt ustawy o parkach narodowych jest aktualnie rozpatrywany przez Stały Komitet Rady Ministrów. W projekcie ustawy uregulowano zasady udostępniania parków narodowych, wskazując, że obszar parku narodowego może być udostępniany w sposób, który nie wpłynie negatywnie na przyrodę w parku narodowym. Dyrektor parku narodowego został upoważniony do określania w drodze zarządzenia miejsc udostępnianych na obszarze parku narodowego. Za udostępnianie obszaru parku, w celach turystycznych i rekreacyjnych oraz za udostępnianie obiektów w tych celach będą pobierane opłaty. Przez opłatę za udostępnianie obszaru parku narodowego rozumie się opłatę za wstęp na obszar parku narodowego. W projekcie wskazano organ właściwy do określenia wysokości tych opłat oraz katalog osób korzystających ze zwolnienia z opłat bądź z ulgi w wysokości opłaty. Wejście w życie przepisów zaplanowano na 1 stycznia 2025 roku.

Jak zatem widać, perspektywa wprowadzenia opłat jest jeszcze bardzo odległa. A warto zwrócić uwagę, że mamy przecież rok wyborczy i nie wiadomo, czy w ferworze kampanii rząd nie będzie chciał zostawić tego niewygodnego tematu na później. Inną kwestią jest to, co o tym pomyśle będzie sądził rząd wyłoniony po wyborach.

Na usta ciśnie się oczywiście pytanie, jak system pobierania opłat zostanie wdrożony w KPN. O to pytałem w zeszłorocznym wywiadzie dyrektora Parku Mirosława Markowskiego. Poniżej przypominam jego odpowiedź.

Nie sądzę, że szykowana ustawa wejdzie w życie w najbliższych miesiącach. A gdy już się to stanie, to i tak będziemy mieli sporo czasu na przygotowanie systemu pobierania opłat – dopiero wtedy będziemy się zastanawiać nad jego precyzyjnym kształtem. Z pewnością będzie nam zależało, by opłaty nie były zbyt wysokie, ale też by system działał skutecznie. Przede wszystkim jednak będziemy chcieli dotrzeć do społeczeństwa z przekazem, że taką opłatę warto ponieść – że nie będą one szły na pensje dla pracowników, ale na infrastrukturę turystyczną czy edukacyjną. Już teraz słyszę zresztą deklarację, że turyści są gotowi taki bilet wykupić, bo nasz park jest tego wart.

Czekamy zatem na rozwój wydarzeń.

Autor: Jerzy Królikowski

Dumny redaktor naczelny od 2010 roku. Miłośnik Puszczy od jeszcze dłuższego czasu. Po Kampinosie głównie biega i jeździ na rowerze

19 komentarzy do wiadomości “To co w końcu z tymi opłatami za wstęp do KPN?

  1. Jakież to piękne. Pewnie turyści przyszli z delegacją do pana dyrektora prosić o wprowadzenie opłat. Pan dyrektor chyba się urwał się z najgłębszego okresu komuny i podobnie jak władza, wzoruje się na przemowach Bieruta i Gomułki. Zresztą to przecież Lasy Państwowe…

    1. Chodziło o ten gomułkiwski tekst “Już teraz słyszę zresztą deklarację, że turyści są gotowi taki bilet wykupić, bo nasz park jest tego wart.”.

  2. To nie tylko powinno zostać za darmo, ale jeszcze w mieście powinna powstać wielka akcja promocyjna, skierowana głównie do seniorów, by obficie korzystali z KPN (nordic walking itp.) W tygodniu emeryci mają czas, na szlakach jest wtedy dość pusto, roczny bilet ZTM seniora to tylko 50 zł, wiele linii autobusowych podjeżdża pod same szlaki (110, 150, 210, 250, 714, 719, 729, 750, 800, 850 itp.). Cisza, zieleń, świeże powietrze, ruch – taki spacer to samo zdrowie. Ale nie. Lepiej zacząć pobierać opłaty, tym samym zniechęcić ludzi do takich odwiedzin puszczy, a potem o wiele więcej pieniędzy przeznaczać w Ministerstwo Zdrowia i refundacje leków na choroby cywilizacyjne.

    I piszą, że opłaty nie pójdą na pracowników. A przecież będzie trzeba zatrudnić kasjerów na bramkach wejściowych. A wejść jest bardzo wiele. Będzie to w ogóle szczelne?

    1. Bo gdyby pan redaktor zainteresował się działalnością Lasów Państwowych, zamiast jak dziecko cieszyć się z “ekskluzywnego wywiadu” z dyrektorem, to by dowiedział się, na co idzie kasa w tym leśnym państwie w państwie – np. ze sprzedaży drewna. I chyba faktycznie raczej nie na pracowników (ale tych “szeregowych”).

    2. Nie trzeba robić bramek, wystarczy aplikacja w telefonie przez którą dokonasz opłaty. Aplikacja wygeneruje kod QR który będzie trzeba okazać w razie kontroli, którą napotkasz na szlaku. Taki system wydaje mi się najsensowniejszy w uwarunkowaniach naszego parku.

  3. Miałem się nie odzywać bo z doświadczenia wiem że najlepiej siedzieć cicho ale… powiem tak ; jak się sprzedaje bilety na jakąś imprezę lub na basen czy inne wydarzenie to ma się jakąś korzyść ale są też wymagania. Na ten przykład basen musi zatrudnić ratownika i woda musi mieć parametry itp. itd.A taki T.P .N musi mieć TPR i helikopter itp. itd.No jak się sprzeda bilet do KPN to w razie wypadku nie wystarczy powiedzieć ,, po coś się tam szwendał.. tylko trzeba będzie beknąć. Tym bardziej że Unia ostrzy sobie zęby na lasy państwowe w Polsce i więcej niż pewne że znajdzie tu sprzymierzeńców a nawet kundli gotowych na wszystko.A ta puszcza to tylko teoretycznie samo zdrowie i rekreacja.Żmije, komary, bagienne opary, wilki i kleszcze i co tam jeszcze to zagrożenie w tym i jelenie.No dyrekcja jest w rozterce jak rybka która widzi smakowitego robaczka tylko czy nie ma w nim haczyka ?.

    1. Chodzę do Kampinosu co tydzień różnymi szlakami, więc już co nieco mogę się odnieść.
      Żmije? Chyba trzeba by zbaczać ze szlaków.
      Komary, kleszcze? Są od tego preparaty, a od listopada do marca nawet ich nie trzeba. Choć fakt, że zimy coraz lżejsze.
      Bagienne opary? Nawet nie wiem czym to się objawia.
      Jelenie? Zagrożenie? Raz tylko widziałem łanię. Uciekła, jak tylko mnie zobaczyła, choć sobie tylko spokojnie szedłem nadal szlakiem.
      Wilki? Zasadniczo nie atakują ludzi. Są w dalszych rejonach puszczy. Owszem, może kiedyś zdarzyć się jednostkowy przypadek, że wilk lub żmija zaatakuje człowieka, ale zalety ze spacerów po Kampinosie nadal znacząco przewyższają wady.

  4. Wprowadzenie opłat za spacer po okolicznym lesie – bo do tego on służy warszawiakom – jest wyjątkowo chamskie i bezczelne. To nie są Bieszczady, do których idzie się na cały dzień. A zmiana całego prawa (ustawa) ma służyć właśnie temu, aby wyciągnąć kasę od okolicznych gmin (aktualnie są chronione) czyli warszawiaków, o czym radośnie wcześniej wspominał pan dyrektor.

    1. Jeśli ten las służy warszawiakom za park to niech warszawski magistrat dołoży się do jego utrzymania tak jak to robi innymi miejskimi parkami. Oczywiście proporcjonalnie do areału.

  5. Jeśli ta opłata nie będzie duża, pieniądze z tej opłaty trafią faktycznie do parku a nie do budżetu to ja jestem za. Najbardziej mi się marzy podwyższona opłata za wejście z psem.

    1. Największymi fanami opłat, poza rządem i Lasami Państwowymi, są mieszkańcy gmin na terenie KPN. Bo ich opłaty nie dotkną; ilość turystów spadnie, więc ścieżki będą dla tubylców. A i na infrastrukturę w gminach też coś wpadnie. Prawda?

  6. Jeśli KPN zlikwiduje wynoszenie z parku koszy grzybów, naręczy konwalii, łażenie i jeżdzenie po ścisłych rezerwatach i pozaszlakowo, itp. to niech myśli o opłatach, sprawdzaniu biletów, itp. Inaczej to będzie martwy przepis i bilet kupi tylko naiwniak. A pechowiec zapłaci mandat. Tak to nie powinno działać. Poza tym jak uszczelnić wejścia do parku z okolicznych miejscowości? Do TPN wejścia można pewnie policzyć na palcach dwóch rąk, u nas jest tego stanowczo więcej.

    1. Forumowicz TCh wymienia przewinienia turystów, nie pilnowane, lub słabo pilnowane przez straż KPN. Dorzuciłem do tej litanii motocykle i quady, co też zdarzało się w historii parku, i post został usunięty.
      Sam byłem kiedyś świadkiem quada na szlaku zielonym, rejon Sierakowa/Pociechy.
      Na tym samym szlaku zielonym, nieco dalej, przy skrzyżowaniu ze szlakiem czerwonym i czarnym (Karczmisko) nawet teraz są ślady mocno porozjeżdżanego szlaku.

  7. Kretyński pomysł. A Lasy Państwowe to tak bogata instytucja że na budżet parków narodowych ich stać. Tylko jak inni mówią to folwark wyższych urzędników.

  8. Wprowadzą opłaty za wejście do państwowego lasu, to nigdy nie zapłacę, mandatu również nie (powodzenia w ściganiu mnie rowerem :)). A szczerze, gdyby były przy większych wejściach do lasu jakieś fajne tabliczki z odsyłaczem (jakimś krótkim linkiem + kodem QR) gdzie można dokonać dotacji BLIKiem itp. to z chęcią bym to uczynił. Niech KPN zrobi to testowo i może zrozumie. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *