
Jak co roku sięgam po rocznik statystyczny, by zobaczyć, jak liczbowo prezentuje się kampinoska przyroda. W najnowszym wydaniu nie brak sporych zmian.
Na wstępie tradycyjnie warto zastrzec, że liczenie zwierząt na tak dużym obszarze, jakim jest Kampinoski Park Narodowy, zawsze jest tylko pewnego rodzaju szacunkiem. Prezentowane poniżej dane pochodzą z wydanej w listopadzie br. publikacji „Ochrona Środowiska 2019” i prezentują stan na koniec 2018 r.
Zacznijmy od najważniejszego, czyli łosia. W jego przypadku kolejny rok z rzędu obserwujemy spadek populacji. W porównaniu z poprzednim rokiem liczebność symbolu KPN spadła o 8% do poziomu 363 sztuk. Przypomnijmy też, że w rekordowym roku 2015 w KPN doliczono się aż blisko pół tysiąca łosi! Czy te systematyczne spadki są powodem do obaw? Nie jestem ekspertem, więc nie chcę osądzać. Przypomnę jednak, że jeszcze parę lat temu nie brakowało opinii, że populacja łosia w Polsce jest zdecydowanie za duża. Nie mam natomiast wątpliwości, że ten trend jest ważnym argumentem przeciwko zniesieniu moratorium na odstrzał tych zwierząt, nad czym od lat lobbują myśliwi.
Z drugiej strony bardzo optymistyczną wiadomością jest wzrost populacji wilka – tylko w ciągu roku ich liczba skoczyła z 13 do 23 sztuk! Wygląda więc na to, że gatunek ten już ewidentnie się w Puszczy Kampinoskiej zadomowił. Co ciekawe, spotkałem się z opiniami, że spadek populacji łosia w Puszczy Kampinoskiej (czy też również saren) może być związany właśnie z rosnącą liczbą wilków. Oczywiście wilk dorosłego łosia nie ruszy, ale łoszaka – jak najbardziej.
Jeśli chodzi o znaczące zmiany, nie sposób pominąć dzików. W ciągu roku jego populacja spadła aż o 65% do 450 sztuk. A jeszcze w 2015 roku po Puszczy hasało blisko 1,3 tys. tych zwierząt! Ten spadek nie jest oczywiście żadnym zaskoczeniem i wynika z wielkiej ogólnokrajowej akcji odstrzału mającej zapobiegać rozprzestrzenianiu się afrykańskiego pomoru świń (ASF). Dziś już wiadomo, że cała operacja okazała się wielką klapą. Mimo odstrzału ogromnej liczby zwierząt wirus śmiało idzie na zachód – wg niedawnych doniesień dotarł już do województwa lubuskiego.
Jeśli chodzi o pozostałe wyniki, spadki populacji odnotowano wśród: saren (13%), bobrów (10%) i wydr (32%). Wzrosty widać z kolei u: lisów (5%), jeleni (7%) i bocianów czarnych (15%).
Czy 23 wilki to już dwie grupy?
Typowo wataha to ok 10 osobników, ale widuje się i grupy po 20 sztuk i więcej… Zatem: może dwie, a może jedna duża.
A ryś?
@Paolo – o właśnie. Też ciekawe co z rysiem. Cieszy wzrost wilka ale szkoda że rysiom się nie udało. Przypuszczam, że to zwiększona presja ludzi. Wystarczy z resztą przejechać czy przejść się po KPN i widać jak wiele “szlaków” jest poza szlakami, jak gęsta jest siatka wydeptanych dzikich ścieżek, nawet w rezerwatach ścisłych.
I może jeszcze pytanie z głupia frant, ale czy było rozważane przywrócenie żubra do KPN?
Kiedy byłam na kursie przewodników po KPN, ktoś zadał dokładnie takie pytanie. Według prowadzącego zajęcia nigdy nie było planów, by do KPN wprowadzać żubra.
Smutne są polowania w parku narodowym na jelenie, sarny i dziki. Dziki jeszcze mozna zrozumieć, że ASF, ale jelenie i sarny? Nic dziwnego, że rysie prawie wyginęły – nie mają co jeść.
To musi być inna przyczyna. Zobacz że liczba saren czy jeleni nie malała a dramatycznie spadała populacja rysia. Np. 2015 r.
W puszczy ciągle przybywa nowych domów budowanych przy samej granicy parku wzrasta więc bardzo obciążenie dla przyrody odpadami ,samochodami itp. , słynna Droga Smierci z Leszna do Kazunia zbiera obfite żniwo , pod koniec roku widziałem w rowie martwego łosia a w ciagu roku bardzo wiele zabitych zwierząt NIKT ale to NIKT nie przestrzega tam prędkości i NIKT się tym nie interesuje a wystarczyło by jak w Szwecji postawić radary czy odcinkowy pomiar prędkości , obszar parku powinien być poszerzony w kierunku Wisły szczególnie od Modlina do Śladowa i może kiedyś w sposób naturalny otworzony na rzekę dzięki której kiedyś powstal i był regularnie nawadniany zamiast tego powstają nowe domy to gdzie tu miejsce dla zwierząt zwłaszcza rysi gdybym był rysiem też bym stąd wiał.
1. Ilość zwierząt w Kampinosie rośnie w skali dziesięcioleci.
2. Wilki to zagrożenie dla wszystkich innych zwierząt i ludzi, są zbędne w nowoczesnym ekosystemie, gdzie rolę regulatora mają myśliwi.
3. Problemem są również psy zarówno dzikie jak i spacerowe. Chęć posiadania psa to atawizm, który trzeba zwalczyć.
4. Problemem dzikich zwierząt w Kampinosie są spacerowicze, bo lezą wszędzie i nie dają zwierzakom spokoju (lokalsi do lasu nie chodzą, bo to dla nas żadna rozrywka).
5. Drugim problemem jest zwarta zabudowa typu Izabelin. Pojedyncze gospodarstwa są w symbiozie ze zwierzakami. Jeśli coś mamy likwidować to ciągi budynków i osiedla. Dom od domu co 500 metrów minimum.
6. Zwierzęta emigrują z Kampinosu w tereny o mniejszym ruchu turystycznym i w ogóle nie patrzą, że tam nie ma parku narodowego. Tak zrobiły rysie. Wniosek – cała struktura urzędowa parku jest zwierzakom nie potrzebna (może nie są ekologiczne). A i obecność Warszawy nie pomaga.
7. Teren się osusza bo taka jest natura. Przez większość czasu geologicznego była tu jałowa pustynia. Przez ostatnie 100k lat piaszczyste wydmy.Od kilkudziesięciu tysięcy lat wody jest coraz mniej. Tylko człowiek może to zatrzymać m.in. poprzez budowę tam ( projekt kaskadyzacji Wisły). Natura dąży do pustynnienia.
Czy możesz podać źródło ad 1.?
Ile tutaj głupotek wypisanych. Do pustynnienia dochodzi przez człowieka, który wszystko musi uregulować, zatamować i zbudować po swojemu, a klimat ociepla się również przez człowieka i jego nadmierny przyrost. Każda populacja ma jakieś maksimum swojej wielkości, a człowiek to oszukał i już teraz za dużo bierze niż powinien. Generalnie wszystko można podciągnąć pod człowieka i jego ekspansje… ale podpunkt 2, to największa bzdura jaką od dawna widziałem.
@Lokals
ad. 2. Czy możesz podać jakieś żródło tezy że “wilki są zbędne w nowoczesnym ekosystemie”. Dawno takiej rewolucyjnej tezy 😉 nie czytałem. hehe Przy okazji ciekawa zbitka “nowoczesny ekosystem” (sic!). Myśliwi nie mają roli regulatora. Czy myśliwy biegnie wytrwale za zwierzyną i dopada najsłabsze zwierzę?
ad. 7. wychodzi brak podstawowej wiedzy. Jeszcze kilkanaście tys. lat temu puszczę pokrywał lądolód. Poza tym każda regulacja rzeki wpływa na zubożenie jej ekosystemu. “..wolno płynąca meandrującym korytem rzeka zasila okoliczne wody gruntowe i zwiększa ilość wody w krajobrazie. Zasoby czystej wody, bezpośrednio warunkujące nasze życie i zdolność do produkcji żywności, można potraktować jako drugą, ważną usługę ekosystemową jaką daje nam rzeka. ” https://naukadlaprzyrody.pl/2017/05/16/dlaczego-warto-chronic-rzeki/
Przez przypadek po latach natrafiłem na komentarze pod swoim postem : “bzdury, głupotki, hehe, brak wiedzy” . Epitety wypowiadane z nizin sekciarskiego skretynienia.
ad 1 – 1947rok – łoś , bóbr, wilk – 0sztuk , dziś po kilkaset
ad 2 – wilki są zbędne bo ich przez lata nie było i natura i ludzie byli szczęśliwi – chcesz wilki to sobie je trzymaj u siebie w piaskownicy
ad 7 – lądolód był tu 160k lat temu , barania głowo, a mokro było w puszczy dlatego , że w stadium poznańskim pod Płockiem lądolód zatamował przepływ wody – to taka naturalna zapora. zabrakło natury potrzebny jest homo sapiens i zapora.
Skądinąd zastanawiające zjawisko socjologiczne – skąd taki sekciarski powrót do średniowiecza – samobiczowanie, strach przed techniką. Jeśli jeden z drugim uważa że za wszystko winny jest “człowiek” to się zabijcie i to jak najszybciej – die logik uber alles.