Kampinoski Park Narodowy ogłosił przetarg na dostarczenie i wyłożenie na drogach pożarowych łącznie 8,5 km płyt typu yomb.
Choć na pierwszy rzut oka liczba ta robi spore wrażenie, pamiętajmy, że w samym KPN jest ponad 500 km szlaków turystycznych, a do tego kilkanaście razy więcej dróg przeciwpożarowych. Poza tym – jak wynika z dokumentacji przetargowej – generalnie yomby będą wykładane na odcinkach o długości od kilkudziesięciu do około 200 metrów. Najdłuższy odcinek będzie liczyć 800 metrów.
Z analizy dokumentacji wynika, że płyty będą wykładane w zdecydowanej większości na drogach pożarowych, po których nie biegną znakowane szlaki turystyczne. Inwestycja nie powinna więc zbytnio razić w oczy. Dostrzeżemy ją natomiast np. na:
- niebieskim szlaku na zachód od Lipkowa,
- żółtym szlaku w okolicach Posady Łubiec (to miejsce, gdzie szlak przebija się przez wał wydmowy),
- żółtym szlaku z Debłów do Wierszy w okolicy skrzyżowania ze szlakiem zielonym oraz na skrzyżowaniu tego szlaku ze szlakiem czerwonym,
- szlaku zielonym między Roztoką a skrzyżowaniem ze szlakiem żółtym Debły – Wiersze,
- drodze dopuszczonej do ruchu samochodowego Lasocin – Łazy Leśne.
Jeśli przetarg uda się rozstrzygnąć, płyty mają zostać wyłożone do końca listopada tego roku.
W komentarzach niechybnie pojawi się ostra krytyka tej inwestycji. Zwrócę tu więc uwagę, że w miejscach dotychczas wyłożonych yombami płyty te zbytnio nie rażą oczu. A nawet jeśli rażą, to moim zdaniem ten widok warto ścierpieć, mając świadomość, że w razie (odpukać) pożaru strażacy będą mogli sprawnie dotrzeć na miejsce akcji.
Jeżdżę po nich codziennie rowerem do pracy. 🙂
przeciez tu nie chodzi o dojazd straży tylko wywóz drewna,dziwnym zbiegiem okoliczności tam gdzie sie pojawiaja płyty zaraz jest wycinka drzew….
Czy to jest dobrze czy źle że tyle przybędzie betonu. Może mi ktoś coś napisać.