Jak z niepokojem odnotowuje portal TuSochaczew.pl, w związku z przygotowaniami do remontu drogi wojewódzkiej 580 Warszawa – Sochaczew w okolicy Żelazowej Woli oznaczono do wycięcia ponad setkę zabytkowych drzew rosnących wzdłuż tzw. Alei Lipowej. Wśród nich – jak nazwa wskazuje – są głównie lipy, a oprócz nich także klony czy jesiony. Najstarsze z nich mogą mieć nawet 180 lat, a więc pamiętać czasy Fryderyka Chopina.
Aleja Lipowa w Geoserwisie GDOŚ |
fot. Pomagam.pl |
Aleja nie dość, że została wpisana do rejestru zabytków, to jeszcze poszczególne drzewa chronione są jako pomniki przyrody. Jak to więc możliwe, że wiele z rosnących tu drzew pójdzie pod topór? Według Zarządu Dróg Wojewódzkich wszystko przez to, że drzewa są spróchniałe i w kiepskiej kondycji, przez co stanowią zagrożenie dla kierowców. Jak czytamy w „Gazecie Stołecznej” jednym z powodów jest również to, że niektóre z nich kolidują z terenem inwestycji.
Na razie wycinka jest jednak wstrzymana do momentu wykonania ekspertyzy przez wojewódzkiego konserwatora zabytków, który ma się bliżej przyjrzeć zabytkowym drzewom. Własną ekspertyzę chce również przeprowadzić grupa okolicznych mieszkańców. Wykonanie takiej analizy jest jednak kosztowe, stąd środki na ten cel zbierane są za pośrednictwem portalu Pomagam.pl. Potrzeba 5 tys. zł, a na razie udało się zebrać 2,8 tys. zł. Akcję może łatwo wesprzeć każdy internauta.
Zabytek zabytkiem. A co z bezpieczeństwem ludzi którzy tam mieszkają i tych którzy korzystają z tej drogi dojeżdżając do pracy ? Podczas burz, które w ostatnim czasie występują dosyć często łamią się suche gałęzie i spadają na ulice. Jest ok dopóki nie zdarzy się wypadek …….Kto wtedy odpowie za zdrowie
i życie ludzkie. Czyżby ptaszek lub robaczek który zamieszkał w drzewie?
Proszę o zdrowy rozsądek w tej sprawie, każdy jest ważny, ale dlaczego człowiek ma być na końcu?????