Twarze kampinoskiej suburbanizacji: Izabelin

Nie sposób w tym cyklu pominąć Izabelin! Nie dość, że znajduje się tu siedziba Kampinoskiego Parku Narodowego, to jeszcze jest to największa miejscowość położona w Puszczy Kampinoskiej, do tego blisko Warszawy. Ten drugi czynnik sprawia, że ceny gruntów są tu jedne z najwyższych w aglomeracji, a mieszańców szybko przybywa.

Na wstępie wypada uczynić adnotację, że przecież Izabelin to formalnie nie jedna miejscowość, ale dwie – Izabelin B i Izabelin C, przy czym ta druga jest siedzibą gminy. Gdzie jest zatem Izabelin A? Co ciekawe, w państwowym rejestrze nazw geograficznych nie ma takiego bytu!


Wróćmy do sedna sprawy, czyli do suburbanizacji. Moim zdaniem pod wieloma względami Izabelin jest jednym z najciekawszych w Puszczy Kampinoskiej przykładów tego zjawiska.
1. Zacznijmy od tego, że jest to miejscowość całkiem młoda. Nie znajdziemy jej na przykład na mapach z XIX wieku, np. na Topograficznej Karcie Królestwa Polskiego. Naniesiono ją za to na mapy z okresu międzywojennego – to właśnie wtedy zaczęła się ona na dobre rozwijać jako miejscowość willowa. Ale – co ciekawe – nawet wtedy była mniejsza choćby od Truskawia. Wg mapy topograficznej Wojskowego Instytutu Geograficznego z lat 30. w Izabelinie naliczono 102 domostwa, a w Truskawiu – 115.
2. Rozbudowa tej miejscowości mocno przyspieszyła w latach 90. Z danych GUS-u wynika, że w 1988 roku w Izabelinie B i C mieszkało łącznie 2,2 tys. osób, a w 2011 roku było ich już prawie 3,6 tys., co oznacza wzrost o blisko 2/3! Dodajmy, że w międzyczasie (tj. w 1995 roku) powstała gmina Izabelin wydzielona z gm. Stare Babice.
3. Korzystnym zjawiskiem jest to, że miejscowość ta dość skutecznie broni się przez niekontrolowanym rozlewaniem się (to po prostu zasługa granic KPN). Porównajcie poniższe zdjęcia z lat 80. i współczesne. Owszem, widać, że przybyło zabudowy, ale dzięki temu, że ładnie wkomponowała się w las, nie uderza, że liczba mieszkańców mogła wzrosnąć aż o 2/3.


Uwagę zwraca za to wzrost liczby drzew. Do podobnych refleksji dojdziemy, gdy porównamy zdjęcia z 2002 i 2017 roku.

4. Oczy cieszy także to, że Izabelin dość skutecznie broni się przed tandetną zabudową. Nie brak tu budynków, na które patrzy się naprawdę z dużym zainteresowaniem. A są i takie, które opisywane są w międzynarodowej prasie, jak choćby lustrzany dom (fot. poniżej). Oczywiście i od tej zasady da się znaleźć wyjątki…

Lustrzany dom w Izabelinie

Generalnie jednak pod względem punktów 3 i 4 można powiedzieć, że Izabelin jest kompletnym przeciwieństwem Łomianek, ale o tym w innym odcinku.

Dotychczas w cyklu “Kampinoskie twarze suburbanizacji” ukazały się następujące odcinki
1. Kręczki
2. Truskaw
3. Stare Babice
4. Janów i Kwirynów

Autor: Jerzy Królikowski

Dumny redaktor naczelny od 2010 roku. Miłośnik Puszczy od jeszcze dłuższego czasu. Po Kampinosie głównie biega i jeździ na rowerze

1 komentarz do wiadomości “Twarze kampinoskiej suburbanizacji: Izabelin

  1. Sposób urbanizacji Izabelina i Łomianek wynika w dużej mierze z ich korzeni. O ile łomianki przed 89 rokiem była wsią rzemieślniczo – ogrodniczą. Czyli w ówczesnej nowomowie "prywatna inicjatywa i badylarstwo". To Izabelin był już wtedy "prestiżowy". Domy tam mieli plastycy (znajoma naszej rodziny), prawnicy etc…Po 89 roku zjawisko się nasiliło. Po za tym droga prowadzi nikąd (czytaj do Truskawia). Faktycznie w Izabelinie jest całkiem sporo dobrej architektury, co jest zasługą po części sensownego samorządu (plany miejscowe, dobre decyzję WZiZT) oraz tego "snobizmu". Działki są drogie, nakłady inwestycyje duże i daje to efekt. Co nie znaczy, że tak jest wszędzie.
    Z kolei Łomianki są bardziej "od sasa do lasa". Tu jakaś ładna willa, obok gargamel a dalej hurtownia. Szosa Gdańska napędza to zjawisko i nie ma się czemu dziwić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *