Gdy kilka lat temu zaczęto głośno dyskutować o zanieczyszczeniu powietrza, zainteresowało mnie, czy bliskość Puszczy Kampinoskiej wyraźnie wpływa na jakość tego, czym oddychamy. Odpowiedź wydaje się oczywista (że tak), ale nie było jak tego potwierdzić. W okolicy granic KPN-u nie było bowiem żadnych stacji monitorowania powietrza.
Sytuacja zmieniła się podczas tegorocznego sezonu grzewczego, gdy ruszyło kilka stacji w Łomiankach (w tym 3 tuż obok granicy Parku – w Dąbrowie, Dziekanowie Leśnym oraz Sadowej), a także jedna niemal w samym centrum Lasek.
Spieszę donieść, że właśnie ruszyła kolejna, i to zdecydowanie dalej od Warszawy – w Lesznie. Jest ona zlokalizowana tuż przy pętli autobusowej linii 719.
Dane ze wszystkich wspomnianych stacji dostępne są na stronie map.airly.eu. Podkreślić należy, że nie są to stacje państwowej sieci Generalnej Inspekcji Ochrony Środowiska. Tych jest nieco blisko 200 w całym kraju i obowiązują je surowe normy dotyczące chociażby lokalizacji, kalibracji sprzętu czy dokładności. Krótko mówiąc, są to dane na najwyższym poziomie wiarygodności… a za tym idzie także bardzo wysoki koszt takich stacji. Stacje widoczne w serwisie Airly są znacznie tańsze, za tym w logiczny sposób idzie więc niższa wiarygodność ich wskazań. Co oczywiście nie znaczy, że wyniki tych pomiarów należy bagatelizować.
Ale wróćmy do tematu! Uzbierało się już na tyle sporo stacji w okolicy Puszczy Kampinoskiej, że można by już się pokusić o jakieś wnioski dotyczące wpływu tego kompleksu leśnego na czystość powietrza. Rzut oka chociażby na dzisiejsze wskazania pokazuje jednak, że ten wpływ wcale nie jest taki oczywisty. Na przykład w Łomiankach powietrze jest dziś brudniejsze niż w Warszawie. Poza tym niektóre stołeczne stacje wypadają lepiej niż wspomniana stacja w Lesznie.
Skąd taka sytuacja? Po pierwsze, w ostatnich dniach mamy wiatr wschodni. Po drugie, smog jest wtedy, gdy wiatr jest bardzo słaby, więc nawet przy wietrze zachodnim oczyszczający wpływ Puszczy będzie raczej nieznaczny. Po trzecie, w okołopuszczańskich miejscowościach niestety wciąż jest sporo kopciuchów, podczas gdy w Warszawie wiele mieszkań ogrzewanych jest z sieci ciepłowniczej.
Tak czy inaczej z niecierpliwością czekam, aż ktoś zainstaluje stację monitorującą gdzieś wgłębi Puszczy. Ponoć są plany, by powstała ona w Izabelinie. Tam wyniki mogą okazać się ciekawe.
AKTUALIZACJA: Jak słusznie zauważył jeden z czytelników, w Izabelinie jednak jest stacja monitorowania powietrza. Niestety, nie należy ona do żadnej sieci, przez co trudno porównywać jej wyniki z innymi lokalizacjami (choć oczywiście się da!).
Jest czujnik na dachu Centrum Kultury w Izabelinie: https://www.gmina.izabelin.pl/214,stan-jakosci-powietrza-w-gminie-izabelin
Ja zdecydowałam się na zakup miernika jakości kaiterra i muszę powiedzieć, ze była to jedna z lepszych inwestycji w ostatnim czasie. W szczególności teraz, w okresie grzewczym.