Spore zainteresowanie internautów wzbudziła wiadomość sprzed kilku tygodni o planach Kampinoskiego Parku Narodowego, by na wybranych drogach pożarowych (w tym szlakach) ułożyć betonowe płyty yomb. Pomysł generalnie wzbudził dezaprobatę, głównie ze względów estetycznych. A piszę o tym dlatego, że pierwsze płyty yomb są już w Puszczy!
Natknąłem się na nie na żółtym szlaku pomiędzy polaną Opaleń a uroczyskiem Nadłuże (okolice kamienia Ułanów Jazłowieckich), w miejscu, gdzie droga przechodzi przez stosunkowo niewielką wydmę.
Musze przyznać, że ja także miałem obawy co do estetyki takiego rozwiązania. Przynajmniej w tym przypadku okazały się one jednak nieuzasadnione. Płyty przysypano bowiem na tyle grubą warstwą gruntu, że specjalnie nie rzucają się w oczy. Z drugiej strony warstwa ta jest jednak na tyle cienka, że yomb spełnia swoją rolę, czyli pozwala uniknąć grzęźnięcia w piachu.
Jeśli natknęliście się w innych miejscach Puszczy Kampinoskiej na płyty yomb i macie ich zdjęcia oraz przemyślenia z nimi związane, dzielcie się nimi w komentarzach czy na Fejsie.
Byłam dziś na wyprawie od Starej Dąbrowy m.in. na Drodze Maślarce i Drodze Kościelnej i też widziałam yomby. Mam nadzieję, że prace są tam po prostu nieskończone, bo wyglądało to gorzej niż tu – płyty były niepozasypywane lub zasypane nierówno. Te otwory w yombach są głębokie, mają po kilkanaście cm, jak jakaś sarna biegnąc wsadzi w to nogę, może sobie chyba zrobić krzywdę. W dodatku drogi są wysypane na bardzo dużych obszarach takim mokrym piachem, przez co słabo się idzie, plus tej sytuacji jest taki, że świetnie widać tropy zwierząt, jak na śniegu.Łosie, sarny, rodziny dzików..
Mogło być gorzej : we wszystkich lasach nadleśnictwa Drewnica,sypią na drogi jakis żużel po którym ani chodzić ani na rowerze.Wszystkie te drogi robione są pod maszyny,nikt nie pomyśli że ludzie będą mieli problem z przejśćiem.A przecież na wielu odcinkach są szlaki turystyczne albo rowerowe.