![]() |
Przewidywana suma opadów do soboty, 17 maja |
Media od kilku dni trąbią, że w najbliższych dniach Polskę mają nawiedzić intensywne opady deszczu. Szczególnie niebezpiecznie ma być na południu kraju. Niektórzy przestrzegają, że może powtórzyć się sytuacja z 2010 roku. Warto tu przypomnieć, że wówczas nie tylko zalało południowa Polskę, ale także pojawiło się sporo podtopień w Puszczy Kampinoskiej i okolicach, co wywołało mocne tarcia pomiędzy parkiem narodowym a mieszkańcami otuliny. Czy w takim razie może się powtórzyć i w tym roku sytuacja sprzed czterech lat?
Na szczęście chyba nie. Zauważmy, że w 2010 roku mieliśmy na Mazowszu bardzo śnieżną zimę. Intensywne majowe opady nie miały więc wówczas gdzie wsiąkać. W tym roku zima była tymczasem mało śnieżna. Drugi uspokajający argument to brak ostrzeżeń dla Mazowsza wydanych przez Instytut Meteorilogii i Gospodarki Wodnej.
Co do samej ilości opadów – aktualnie publikowane modele pogodowe pokazują, że Mazowsze będzie podzielone na dwie strefy. W południowej opady z kilku najbliższych dni przekroczą nawet 60 mm (to więcej niż miesięczna norma). W północnej będą dwa razy mniejsze. W Warszawie będzie pewnie coś pomiędzy.
Tak czy inaczej po weekendzie na kampinoskich szlakach zapewne zrobi się błotniście…
od 2010 poziom wód gruntowych w Izabelinie podniósł się o ok 1 metr i do tej pory nie opadł. Wielu mieszkańców ma wodę w piwnicach, prawie wszyscy mają fundamenty w wodzie. Z trwogą patrzą na niemal każdy deszcz.
Nie jest to chyba też dobre dla sąsiadujących drzew, z których wiele w ciągu ostatnich 4 lat pousychało. Zamiast lasu powoli robi się błotniste bagno, upiększane gdzieniegdzie śmieciami.
Z drzewami czy bez drzew,bagna w puszczy są bardzo piękne.Jak ktoś nie lubi bagien i torfowisk niech zmieni trase.
jasne, trasę z sypialni do łazienki czy do kuchni?
Bagna niech sobie będą, ale głębiej w puszczy, a nie na prywatnych działkach czy tuż za płotem.
sierpień 2011 rok , powódź dotknęła gminę Czosnów , jej południową część.
Jak ustalono przyczyną była całkowita niedrożność kanału Łasica który po ulewnych deszczach nie mógł odprowadzić nadmiaru wody . To administracyjna bezczynność dyr KPN do tego stanu doprowadziła . Od 2lat przed powodzią mieszkańcy prosili dyr MIsiaka o udrożnienie kanału , niestety Park ma inne plany .
Wysoki poziom Wisły 2010 nie doprowadził do podtopień w obszarze cieku wodnego Łasica .
Wtedy miały miejsce też sprokurowane podtopienia za które prawnicy UW dostali odszkodowania po100 !tys.
Oczekuję większego profesjonalizmu od autora tego blogu ,a nie przymilania się Panu dyr KPN.