Zeszłotygodniowy wpis dotyczący wycinki lasu w okolicach Lipkowa i Hornówka spotkał się z wieloma komentarzami, że Kampinoski Park Narodowy podejmuje takie działania bardziej dla chęci zysku niż dobra przyrody. Czy to prawda? Przynajmniej częściowo można to sprawdzić.
Pierwszym źródłem informacji na ten temat jest ustawa budżetowa. W budżecie na 2020 rok wyczytamy, że łączne przychody KPN wyniosą 22,3 mln zł, z czego dotacja budżetowa to 8,7 mln zł. Kluczowym punktem są jednak przychody z działalności własnej, które w tym roku mają wynieść 5,8 mln zł. Pod tę kategorię podpada wiele elementów (np. odpłatne udostępnianie parku, dzierżawy gruntów, sprzedaż materiałów edukacyjnych), choć można się domyślać, że akurat w przypadku KPN sprzedaż drewna będzie najważniejszą pozycją (nie przekroczy jednak wspomnianej sumy).
Bardziej precyzyjne szacunki uzyskamy w BIP-ie KPN, gdzie dyrekcja publikuje roczne plany sprzedaży drewna. Mnożąc podane tam liczby przez dostępne w internecie ceny kupna/sprzedaży drewna, można oszacować, że park otrzyma z tego tytułu coś między 4,5 a 5,0 mln zł (podkreślam jednak, że są to tylko moje zgrubne szacunki). Tak czy inaczej wynika z tego, że nawet około 1/5 przychodów KPN pochodzi ze sprzedaży drewna, a więc jest to istotny element parkowego budżetu.
Ekonomiczny i merytoryczny punkt widzenia
Podkreślić jednak należy, że mowa tu o przychodach, a nie o zyskach. Jeśli uwzględnić koszty wycinki, rachunek korzyści będzie oczywiście mniejszy. A warto mieć na uwadze, że w przypadku KPN stosunek kosztów wycinki do zysków ze sprzedaży drewna jest zapewne zdecydowanie mniej atrakcyjny niż w lasach gospodarczych. W Puszczy Kampinoskiej prowadzone są bowiem głównie bardziej pracochłonne trzebieże (tj. wycinane są tylko wybrane drzewa), natomiast w lasach gospodarczych często realizowany jest zrąb zupełny, m.in. przy użyciu znanych z Puszczy Białowieskiej harwesterów.
Nie można też zapominać, że na rzecz trzebieży w Puszczy Kampinoskiej przemawiają konkretne argumenty merytoryczne – na ten temat mówił cytowany przeze mnie dyrektor KPN Mirosław Markowski, ponadto swego czasu Park opublikował na ten temat spory artykuł w czasopiśmie „Puszcza Kampinoska”.
Warto w tym miejscu przytoczyć wypowiedź dyrektora Markowskiego, w której wprost odniósł się do zarzutu, że Park wycina las w celach stricte finansowych:
KPN nie prowadzi działalności gospodarczej polegającej na wycince drzew (jak np. przedsiębiorstwo „Lasy Państwowe”), a wszelkie prace pielęgnacyjne – w tym wycinka drzew – są zatwierdzane w ramach rocznego planu przez Ministra Środowiska i dotyczą wyłącznie pielęgnacji obszarów nie objętych ochroną ścisłą. Głównym powodem wycinki ok. 20 000 sześc. drzew rocznie jest pielęgnacja drzew mająca na celu naturalizację lasu poprzez odchodzenie od monokultury sosny na rzecz zróżnicowania gatunkowego drzew i roślin. Fakt, że KPN sprzedaje pozyskane drewno, wynika z zasad gospodarności i reguł finansów publicznych.
Wreszcie warto mieć na uwadze, że – inaczej niż w Puszczy Białowieskiej – wycinka nie jest widzimisię leśników, ale działaniem zaakceptowanym przez Radę Naukową oraz kontrolowaną przez ministerstwo.
Z drugiej strony wypomnieć też należy dyrekcji KPN, że swego czasu obiecała, iż wycinka w Puszczy Kampinoskiej będzie stopniowo ograniczana z obecnych 20 tys. metrów sześciennych rocznie do mniej niż 10 tys. Tymczasem w tym roku Park chce sprzedaż blisko 30 tys. metrów sześciennych! W oczywisty sposób poddaje to w wątpliwość poprzednie zapowiedzi dyrekcji.
“Wreszcie warto mieć na uwadze, że – inaczej niż w Puszczy Białowieskiej – wycinka nie jest widzimisię leśników, ale działaniem zaakceptowanym przez Radę Naukową oraz kontrolowaną przez ministerstwo”
Nie wiem jak Rada Naukowa ale wycinkę Puszczy Białowieskiej kontrolowało ministerstwo a nawet bardzo mocno popierał sam wielki minister. Więc to zdanie raczej mało uspokaja.
Brawo. Celny komentarz 🙂
jak wynika z tekstu i komentarzy, i po prostu obserwacji ludzi, krórzy spacerują po Kampinosie od las, wycinka jest w tym roku na niespotkaną skalę
https://wyborcza.pl/7,162657,25921738,drwale-nie-proznowali-w-okresie-kiedy-lasy-byly-zamkniete-dla.html?fbclid=IwAR3Efw0V-6DfMUB9Kpgc5jcrWP68lqVecfofgjSU6IcQJNb4dk0fjI8sQdk
Nie jestem emerytem jak autorzy listu do GW zacytowanego powyżej. Wędruję regularnie po Puszczy ponad 30 lat. Pamiętam pasy młodników, które obecnie są lasem. Pamiętam las wysokopienny, wycięty, młodniki i obecnie dorodny młody las.
Puszcza Kampinoska po za kilkoma rezerwatami jest odtworzona po gigantycznej wycince z czasów I WŚ. Można sobie porównać dostępne w internecie arkusze map WIG z przełomu lat dwudziestych i trzydzietych XXw ze stanem obecnym. W czasie II WŚ wycinka była mniej brutalna, ale jeszcze w latach 80-tych kolejka do wywozu drewna kursowała do Wilczych Tułowic.
Puszcza jest w dużej mierze sztucznie zaszadzonym lasem. W sporej części monokulturowym. Dopiero lata 90-te zmieniły ten trend i trwa jego przekształcanie od kilkudziesięciu lat. Na pewno wielką wartością jest proces pochłania postrolniczych terenów w centrum puszczy. To jest naturalny proces, zminimalnym udziałem człowieka.
Dopóki część powierzchni leśnej będzie lasem monokulturowym, de facto gospodarczym, wycinki w Puszczy będą. Jedna drzewa będą zastępowane drugimi. Dopiero nasadzenia lasu mieszanego, bardziej odpornego na czynniki zewnętrzne, ten proces będzie ograniczać.
Wreszcie jak zauważył autor: pieniądze. Park musi wypracować jakiś dodatkowy przychód. Tak jest obecnie skonstruowany budżet PN. Tatrzański, Karkonoski mają wpływy z biletów. Kampinoski takiej możliwości nie ma. Więc to co wytnie w ramach wycinek pielęgnacyjnych, przetrzebiania sprzedaje.
Oczywiście możemy Parki finansować w 100% z budżetu. Ponieśmy podatki ze stawkami 30/40/50%. Będzie na ochronę zdrowia na parki narodowe. Pytanie czy będą chętni do płacenia?
Jeszcze jedna refleksja: 30 lat temu po za rejonem Łomianek, Babic, Park był odizolowany od zabudowy pasami łąk i pól. Obecnie te pola stały się gruntami budowlanymi. Zabudowa obecnie podchodzi bezpośrednio pod granice Parku. Bufor pod postacią pól zniknął. Obecnie tym buforem jest nazwijmy to “pierwsza linia lasu”. Przyszłość Parku leży w jego centrum. W zarastających łąkach w rejonie Górek itp…Ten ” las buforowy” ma wartość przyrodniczą więcej niż skromną i tu Park może sobie pozwolić na gospodarkę leśną i wymianę drzewostanu. Śmieci tam wywożone dowodzą potrzebę takiego buforu. Zaś analiza tychże dowodzi, że wyrzucają te śmieci nie tylko ludzie z marginesu, lecz także zamożni mieszczanie.