Co słychać na najbardziej mokrym szlaku?

O niebiesko-zielonym pieszym szlaku z Zaborowa Leśnego na południe pisałem już na tym blogu wielokrotnie. Co w nim nietypowego? Ano to, że jest bodaj najbardziej mokrym szlakiem w Puszczy Kampinoskiej. Z jednej strony piękny, z drugiej bywa trudny do przebycia. Z racji dość mokrej wiosny w tym roku dość późno zdecydowałem się na sforsowanie tej ścieżki. I jakie wrażenia?

Ano, na szlaku zrobiło się już dość sucho. Gdzieniegdzie jest jeszcze trochę błota, gdzieniegdzie jeszcze trochę kałuż, ale dzięki pobudowanym w ostatnich miesiącach prowizorycznym kładkom całość da się już przejść suchą nogą. Rowerzyści muszą za to przygotować się na przymusowe schodzenie z roweru. I nie chodzi tu nawet o podmokłości, ale po prostu o wybitnie nierówną ścieżkę. Cały odcinek ma nieco ponad dwa kilometry. Przejechanie go rowerem dość żwawym tempem zajęło mi kwadrans.

Ale zdecydowanie warto się pomęczyć! Pięknie bagienne widoki, wyjątkowa parna atmosfera, no i spora szansa na spostrzeżenie jakiegoś zwierza. Mi udało się dziś pierwszy raz w Puszczy Kampinoskiej dostrzec bobra! I to 2 metry ode mnie! A kilkaset metrów dalej na szlaku wylegiwała się młoda sarenka! Niestety, w obu przypadkach zwierz był szybszy ode mnie i nie zdążyłem wyjąć aparatu, nim uciekł. Ale jeśli pieszy porusza się tam ostrożnie i cichutko być może ustrzeli tam jakiś ciekawy widoczek.

A tych, co tam jeszcze nigdy nie byli, upominam – komary tną jak diabli!!!

Autor: Jerzy Królikowski

Dumny redaktor naczelny od 2010 roku. Miłośnik Puszczy od jeszcze dłuższego czasu. Po Kampinosie głównie biega i jeździ na rowerze

1 komentarz do wiadomości “Co słychać na najbardziej mokrym szlaku?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *