Według najnowszych doniesień meteorologów długo oczekiwana przez cały naród wiosna ma nadejść w połowie przyszłego tygodnia. Gwoli ścisłości zaznaczę, że ci sami meteorolodzy wieszczyli, że na Wielkanoc temperatura przekroczy +13 st. C. Co z tego wyszło, nie muszę mówić.
Tak czy inaczej wiosna kiedyś nadejdzie. Patrząc na grubą pokrywę śniegu, można sobie zadać pytanie, czy aby nie czekają nas w tym roku w Puszczy Kampinoskiej wyjątkowo obfite podtopienia, porównywalne być może nawet z tymi z 2011 roku.
Na południowym-wschodnie kraju Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ogłosił już ostrzeżenie o możliwych podtopieniach. O niebezpieczeństwie powodzi debatował nawet Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego. Resort administracji uspokaja jednak: “według obecnych danych na terenie Polski nie ma zagrożenia powodziowego, a zbiorniki retencyjne mają od 100% do 300 % rezerwy powodziowej.”
W wypowiedzi na TVN Meteo Artur Magnuszewski, hydrolog z UW, uspokaja, że na razie sytuacja nie jest zła. Wszystko dlatego, że nie ma silnego mrozu, a więc na rzekach nie ma zatoru. Gdy przyjdzie odwilż rzeki powinny więc swobodnie odprowadzać wodę. Poza tym odwilż ma być łagodna i nie powinny jej towarzyszyć intensywne opady deszczu.
A poza tym jeśli chodzi o Puszczę Kampinoską, pamiętajmy, że zeszły rok był wyjątkowo suchy (na Wiśle w Warszawie padł rekord niskiego poziomu wody), co w bardzo wyraźny sposób odbiło się na poziomie wód gruntowych w kampinoskich bagnach. Tak więc o ile nie nastąpią żadne skrajne zjawiska pogodowe, powtórki z 2011 roku nie będzie.
A na koniec klimatologiczne podsumowanie zimy. Według danych IMGW pod względem opadów styczeń okazał się skrajnie wilgotny, luty – wilgotny, a marzec – suchy. Jeśli chodzi o temperaturę, styczeń i luty były w normie, a marzec (co nie powinno zaskakiwać) – ekstremalnie chłodny. Co ciekawe, zimna końcówka marca nęka nie tylko Polskę. Jak pokazuje mapa opublikowana niedawno przez NASA, niskie temperatury notowane są w zasadzie w całej Europie.