Wycinka drzew w parkach narodowych: ochrona przyrody czy łatanie dziury w budżecie?

Wycinka w Puszczy Kampinoskiej

W burzliwej dyskusji o wycinaniu drzew w parkach narodowych przedstawiciele parków podkreślają, że to jedna z form czynnej ochrony przyrody. Ale w nowej interesującej analizie Stowarzyszenie dla Natury “Wilk” twierdzi, że to raczej sposób na rozwiązywanie problemów finansowych.

Ileż to już razy podejmowałem na łamach “Kuriera” temat wycinek w Kampinoskim Parku Narodowym. Kontrowersji z tym związanych trudno się dziwić. Wszak skoro park narodowy ma być najwyższą formą ochrony przyrody, to wycinanie drzew nie wydaje się przeciętnemu Kowalskiemu wpisywać się w ten szczytny cel. Ale z drugiej strony dyrekcja KPN cierpliwie tłumaczy, że w ten nieco brutalny sposób przyspieszamy dojście do naturalnego składu gatunkowego lasu. Bo tak naprawdę bór składający się niemal w 100% z sosny wcale nie powinien być typowym widokiem na pasach wydmowych, jak to jest obecnie.

Tak w telegraficznym skrócie można streścić debatę, jaka w ostatnich latach toczy się wokół tego tematu. Jako że po obu stronach sporu padają argumenty powtarzane jak mantra, ostatnio nieco odpuściłem relacjonowanie kolejnych odsłon owego sporu w “Kurierze”. Niedawno ukazała się jednak ciekawa analiza Stowarzyszenie dla Natury “Wilk”, która rzuca nieco nowego światła na tę dyskusję. 

Główną tezę organizacji zdradza już sam tytuł artykułu: “Wycinka drzew sposobem na łatanie dziur w budżetach parków narodowych”. O co konkretnie chodzi? Zacytujmy stowarzyszenie:

Jak wynika z informacji otrzymanych przez nas z Funduszu Leśnego, na tzw. zabiegi ochronne prowadzone „metodami gospodarki leśnej”, przekazał on w latach 2016-2023 osiemnastu aplikującym o dofinansowanie parkom narodowym łącznie 233 miliony 641 tysięcy złotych. W ten sposób parki nie wydają swoich pieniędzy na wycinki, a pozyskane ze sprzedaży drewna środki w całości trafiają do ich budżetów. Takie łatanie dziurawych budżetów parków narodowych odbywa się za wiedzą Ministerstwa Klimatu i Środowiska, które przez długie lata nie było w stanie wynegocjować w ustawie budżetowej większych nakładów na ochronę polskiej przyrody.

Według Głównego Urzędu Statystycznego, pomiędzy 2016 a 2023 rokiem, wycięto w lasach parków narodowych co najmniej 1 milion 355 tysięcy m3 drewna, z czego około połowę kosztów cięć sfinansował Fundusz Leśny. Najwięcej wycinały dwa parki narodowe – Roztoczański oraz Kampinoski, które w tym okresie pozyskały odpowiednio 208 tysięcy oraz 187 tysięcy m3 drewna. W niewielkim Roztoczańskim PN (zaledwie 85 km2) wycinano średnio aż 3,7 m3 drewna sortymentowego na hektar powierzchni nieobjętej ochroną ścisłą, czyli ponad połowę tego co wycina się w lasach gospodarczych (średnio 7 m3/ha).

W tym miejscu należy się małe sprostowanie — wysoka pozycja KPN wynika w znacznej mierze z dużej powierzchni tego parku (pod względem areału plasuje się na drugiej pozycji). Jeśliby zatem porównać – jak to zrobiono dla Roztoczańskiego PN – wycinkę do powierzchni, okazałoby się, że intensywność cięć jest w KPN względnie mała.

Na tym jednak nie koniec argumentów Stowarzyszenia przeciw wycinkom:

W wielu parkach narodowych cięcia w lasach prowadzi się także wiosną i latem, w okresie rozrodczym ptaków i ssaków. Stoi to w sprzeczności z zakazami w stosunku do gatunków chronionych wynikającymi z Ustawy o ochronie przyrody, dyrektyw unijnych, a często także z zapisów planów ochrony samych parków narodowych. 

Jak wykazały nasze obserwacje terenowe, cięcia dotyczą też bardzo ważnych dla wielu gatunków zwierząt drzew dostarczających pokarmu (np. czereśni ptasiej) i schronień (drzewa dziuplaste, wypróchniałe) oraz tych o nietypowym pokroju. Ponadto prace leśne powodują dewastację gleby oraz rozjeżdżanie chronionych roślin runa, a całoroczna (od świtu do zmroku), obecność robotników leśnych oraz praca pił i innych maszyn wprowadza do ekosystemów leśnych parków narodowych zanieczyszczenie hałasem oraz spalinami.

Organizacja nie konkretyzuje jednak, w jakich parkach dochodzi do wspomnianych nieprawidłowości.

Co ważne, Stowarzyszenie zwraca uwagę, że przeciwko tego typu wycinkom są nie tylko oni, ale i eksperci od ochrony przyrody z dużo większą renomą, a mianowicie Państwowa Rada Ochrony Przyrody. W grudniu 2024 r. przesłała ona do Ministerstwa Klimatu i Środowiska opinię, w której wprost zwróciła się o ograniczenie tego typu praktyk. Czytamy tam m.in., że: 

(…) parki narodowe są szczególnie predestynowane do realizowania w nich ochrony ekosystemów leśnych w sposób bierny, tj. przez dopuszczenie spontanicznego przebiegu naturalnych procesów ekologicznych, bez ingerencji metodami aktywnej gospodarki leśnej. Nie wyklucza to zastosowania w lasach parków narodowych działań ochrony czynnej, na przykład jako narzędzia aktywnej ochrony wymagających tego siedlisk i gatunków, lub narzędzia kontroli gatunków obcych. W tych przypadkach planowanie i wdrożenie takich działań wymaga jednak specjalnego podejścia, uwzględniającego specyfikę celów ochrony parku narodowego i bardzo staranną minimalizację negatywnego oddziaływania na inne przedmioty ochrony parku narodowego. (…) Stawianie za cel w parku narodowym uzyskanie i utrzymanie założonych z góry, określonych składów gatunkowych drzewostanów na poszczególnych siedliskach nie jest zgodne ze współczesną wiedzą o dynamice ekosystemów leśnych, szczególnie w obliczu obecnej zmiany klimatu.

Co w związku z tym sugeruje Stowarzyszenie? Przede wszystkim należy położyć nacisk na lepsze finansowanie polskich parków narodowych, bo na to, że obecnie się w nich nie przelewa, zwraca uwagę chociażby Najwyższa Izba Kontroli. Organizacja apeluje więc:

Oczekujemy od rządu i naszych parlamentarzystów jak najszybszego wdrożenia rozwiązań legislacyjnych umożliwiające zwiększenie finansowania parków narodowych, szczególnie nowelizacji Ustawy o lasach, w części dotyczącej możliwości finansowania z Funduszu leśnego faktycznej ochrony przyrody, a nie działań „metodami gospodarki leśnej”. Natomiast do Ministerstwa Klimatu i Środowiska apelujemy o bardziej skuteczny nadzór nad działalnością parków narodowych, w szczególności w zakresie sposobów realizacji zadań ochronnych, natomiast do PGL Lasy Państwowe o zmiany zasad udzielania dotacji parkom narodowym na bardziej proprzyrodnicze.

Co sądzicie o tych argumentach? Dajcie znać w komentarzach!

Autor: Jerzy Królikowski

Dumny redaktor naczelny od 2010 roku. Miłośnik Puszczy od jeszcze dłuższego czasu. Po Kampinosie głównie biega i jeździ na rowerze

10 komentarzy do wiadomości “Wycinka drzew w parkach narodowych: ochrona przyrody czy łatanie dziury w budżecie?

  1. Z całym szacunkiem dla czytelników i autora, ale pytanie “Co sądzicie o tych argumentach? Dajcie znać w komentarzach!” może przede wszystkim służyć przysłowiowemu biciu piany. Bo najważniejsze jest to co mówią o tym eksperci, którzy zajmują się tematyką leśną. Dla zwykłego śmiertelnika, las jest miejscem spacerów i obserwacji przyrody. Znajomość niuansów gospodarki leśnej to kilka lat studiów, badań, itp.

    Inne sprawa, że mam wrażenie, że kilka lat lub miesięcy temu czytałem tutaj coś chyba w obronie tych wycinek. Argumentacja też miała jakiś sens. Ale po czyjej stronie jest racja? Owszem, lubię las ale ja się na tym aż tak nie znam, aby podejmować się odpowiedzi innej niż emocjonalna.

    1. zgadzam się i dodam jeszcze aspekt kreowania wszelkiego rodzaju stowarzyszeń jako autorytety gdyż jak praktyka pokazuje często realizują czyjąś narrację lub cel biznesowy. narrację która idzie wbrew naukowemu podejściu

      1. Tak w celu uzupełnienia: to po obu stronach tej leśnej barykady mogą być jakieś interesy i cele biznesowe. W przypadku kwestii wycinek to jednak z oczywistych powodów mogą one być dużo bardziej po stronie tych, którzy tną lasy bo tutaj cel biznesowy jest oczywisty.

        To nie tak, że te organizacje ekologiczne to zło. Gdyby nie one, być może mało kto zwracałby uwagę na nadmierne i nieuzasadnione wycinki. To o co mi chodziło w mojej wypowiedzi to to, że częściowo wycinki mogą być jednak uzasadnione. Natomiast nie podejmuję się stwierdzenia, w jakim stopniu bo to kwestia do oceny przez ekspertów znających się na tematyce leśnej. Pisząc o ekspertach chodziło mi o np. naukowców, którzy nie są powiązani z żadną ze stron, a na pewno nie ze stroną wycinającą lasy.

    2. Ten wpis o ekologach to chyba ironia, bo ‘eksperci leśnictwa’ są bezpośrednio lub posrednio opłacani z wycinki LP, czyli są w ogromnym konflikcie interesów

    3. Ten atak na ekologów to chyba ironia, bo ‘eksperci leśnictwa’ są bezpośrednio lub posrednio opłacani z wycinki LP, czyli są w ogromnym konflikcie interesów

  2. Trochę o polityce na wstępie.
    Nie jestem zwolennikiem, od razu dodaję, ani tej ekipy, ani poprzedniej.
    W 100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów obecnej ekipy są między innymi takie zapisy, jak:
    – społeczny nadzór nad lasami.
    – zatrzymanie niekontrolowanego wywozu drewna z Polski.
    – program odtwarzania torfowisk i mokradeł.
    To trzy takie sprawy dotyczące zagadnienia.
    Minął rok. Nie zostało to nawet tknięte palcem. Myślę, że nie zostanie to w ogóle zrealizowane.
    To, że w Puszczy Kampinoskiej od lat wycina się całe hektary lasu, to już nawet widać gołym okiem, gdy wybierzemy się na wycieczkę rowerem.
    W zeszłym już roku intensywne wycinki były prowadzone w pięknej części lasu na wysokości Sochaczewa. Czyli w skrajnie zachodniej części lasu.
    przepiękny zdrowy odcinek lasu poszedł pod piły.
    Tam nie było żadnych chorych drzew.
    Zdrowe piękne sosny padały, jedna za drugą.
    Absolutnie nie ma to nic wspólnego z tym co KPN sugeruje.
    Jest to wyłącznie rżnięcie lasu w celach stricte zarobkowych.
    Te wyżynanie lasów zaczęło się z chwilą objęcia w 2015r. władzy przez PIS.
    Obecna władza, jak widać kontynuuje, to co PIS zaczęło.
    Czemu mnie to nie dziwi, że jedni i drudzy tak dobrze się potrafią dogadać i razem “współpracować” – ale pod publiczność muszą się różnić, tak by naród był skłócony maxymalnie. Takim skłóconym narodem najlepiej się rządzi, niedouczonym i biednym przy okazji.
    Uważam, że ostatnie 9 lat dla lasów w Polsce to prawdziwa katastrofa i zagłada starszego drzewostanu.
    Wystarczy wejść na aktywną mapę internetową pokazującą na czerwono wycinkę lasów w Polsce, by zobaczyć, jak cała dosłownie Polska, tam gdzie nawet niewielki obszar lasu, spływa na czerwono.
    Nie jest tajemnicą, że drzewo wycinane z naszych lasów kupują Chińczycy i teraz ten las możemy kupić sobie na Aliexpress w postaci drewnianych chińskich wyrobów.
    Przypomina mi się scena z filmu “Dzień Świra”, kiedy to wszystkie opcje polityczne na “Starówce” w Warszawie trzymają w ręku Polską flagę, rozrywając ją, krzycząc “Nam się należy! My chcemy mieć najwięcej!” Po czym rozerwana flaga spływa krwią…

  3. A coście myśleli, u mnie w lesie przy okazji pielęgnacji drzewostanu wyrżnęli przede wszystkim wszystkie stare, dorodne egzemplarze drzew. Sposób prowadzenia wycinek woła o pomstę do nieba, stratowane lub połamane wszystko co miało zastąpić stare drzewa, ani tu estetyki ani miłości do lasu.

    1. To był park narodowy czy las gospodarczy? Bo artykuł dotyczył parków narodowych. W przypadku lasu gospodarczego wycinki drzew są czymś całkowicie normalnym. W ogóle to z gruntu negatywny stosunek do wszelkich wycinek lasów jest dość dziwny bo przecież skądś trzeba brać materiał na produkty z drewna. Modę na takie produkty również nakręcają przecież ludzie związani z ekologią. Bo produkty z tworzyw sztucznych aktualnie nie są “trendy”, a drewniane to takie “ekologiczne”. Temu właśnie służą lasy gospodarcze. W artykule była jednak mowa o opracowaniu dotyczącym wycinek w parkach narodowych, co nie jest już takim prostym tematem i trzeba na to patrzeć wieloaspektowo.

  4. Państwowa Rada Ochrony Przyrody właśnie napisała o tzw. ochronie czynnej w praktyce takich parków jak KPN: “Stawianie za cel w parku narodowym uzyskanie i utrzymanie założonych z góry, określonych składów gatunkowych drzewostanów na poszczególnych siedliskach nie jest zgodne ze współczesną wiedzą o dynamice ekosystemów leśnych, szczególnie w obliczu obecnej zmiany klimatu.”
    W okolicach dyrekcji KPN, w uroczysku Jakubów, wycięto cały podszyt. Bo dęby czerwone, czeremcha? Nie tylko. Las z powalonymi małymi drzewami wygląda jak po katastrofie. Czemu to ma służyć? Biznesowi? Cienkie pnie tych drzew nadają się chyba tylko do kominka. Zabiegi ochrony czynnej? Bezwład biurokratyczny i spustoszenie.
    Poznaję Puszczę od 40 lat, a czegoś takiego jeszcze do niedawna nie widywałem. Przy Truskawskiej Drogi zrobiono tak parę lat temu, ale na mniejszą skalę.
    Pozdrawiam
    Paweł

  5. Jest jakiś błąd bo komentarze pojawiają się z opóźnieniem albo odrzucone z informacja, że są podwójne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *