
Niemal całe lato musieliśmy się obyć bez jakże popularnych wśród warszawiaków szlaków w okolicach Truskawia. Ale warto było czekać, bo teraz czeka tam na nas porządnie odremontowana infrastruktura, a nawet jeden nowy szlak.
Tuż przed początkiem astronomicznej jesieni Kampinoski Park Narodowy poinformował o ponownym otwarciu szlaków w Truskawiu – żółtego w kierunku Wierszy oraz czarnego w kierunku Karczmiska.
Gładko i szeroko przez bagna
Pierwsza nowość w tym regionie to nowe kładki na czarnym szlaku pozwalające przejść suchą nogą przez tutejsze podmokłe łąki. Warto odnotować, że oferują one więcej niż to co poprzednia, mocno już sfatygowana infrastruktura. Kładki są bowiem znacznie szersze i do tego z łagodniejszymi podjazdami, co pozwoli bezpiecznie i swobodnie mijać się pieszym i rowerzystom. A trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że KPN nie zdecydował się – jak w przypadku niektórych innych kampinoskich kładek – na umieszczenie tu zakazu wjazdu rowerem.
Dodajmy, że na jednej kładce powstał także dodatkowy taras do podziwiania tutejszych pięknych łąk. Oprócz tego na biegnącej tędy ścieżce edukacyjnej „Do Karczmiska” umieszczono nowe, całkiem estetyczne tablice informacyjne.

Do pełni szczęścia brakowałoby jeszcze zajęcia się samym początkiem czarnego szlaku, czyli tuż za parkingiem w Truskawiu. W mokre miesiące trzeba się tu bowiem zmagać z dość uciążliwym błotem, przez co turyści masowo rozdeptują tereny poza ścieżką.
Koniec z forsowaniem Morza Truskawskiego
Dla jednych urokiem, a dla innych przekleństwem było pokonywanie żółtego szlaku z Truskawia zimą czy wczesną wiosną – a to ze względu na częste, dość imponujące podtopienia lokalnej drogi zwane przez turystów pieszczotliwie Morzem Truskawskim. Ale z tym już koniec! W ramach ukończonych właśnie prac budowlanych nieco podniesiono bowiem poziom drogi oraz wybudowano trzy przepusty pozwalające wodzie swobodnie przepływać pod szlakiem zamiast po nim. Czy tyle wystarczy? – przekonamy się zapewne już za kilka miesięcy.

Coś nowego na krótki spacer
Ale chyba najważniejszą nowością jest udostępnienie nowej ścieżki spacerowej oznaczonej biało-niebieskim kwadratem. Łączy ona wspomniane szlaki żółty i czarny, pozwalając zrobić z Truskawia całkiem przyjemną, a wcale niedługą pętlę o długości około 3 km.
Trasa jest naprawdę dobrze oznakowana, więc trzeba się bardzo postarać, by na niej zbłądzić.

A co z parkingiem?
Na usta ciśnie się pytanie, kiedy gruntownego remontu doczeka się mocno sfatygowany parking w Truskawiu wraz z infrastrukturą towarzyszącą. Jak już wcześniej pisałem, pierwotnie KPN chciał odnowić i kładki, i parking za jednym zamachem, na przeszkodzie stanęły jednak protesty okolicznych mieszkańców. Na razie dyrekcja Parku deklaruje jedynie, że udało jej się uzyskać pozwolenie na budowę i być może w nowej unijnej perspektywie finansowej te planowane od lat prace wreszcie będą mogły ruszyć. Kiedy dokładnie? Tego jeszcze nie wiadomo.
“…i być może w nowej unijnej perspektywie finansowej te planowane od lat prace wreszcie będą mogły ruszyć.”
Myślał indyk o niedzieli… Już prezes z towarzyszami o kasę z nowej perspektywy unijnej zadbają tak jak “zadbali” o pieniądze z UE z funduszu odbudowy.
A swoją drogą to “prof” Gapińskij chyba powiedział, że pieniądze z UE nie są Polsce potrzebne. To dlaczego lasy “państwowe” tak na nie liczą? To chyba ta sama drużyna?
A co z nowym szlakiem, który miał powstać z Pociechy do parkingu Truskaw? Jako alternatywa dla drogi z kocich łbów.
Andrzej: kocie łby są na odcinku: Muzeum w Palmirach – Pociecha.. od Pociechy do Truskawia na odcinku niecałych 2 km jest wyboista droga, a nie kocie łby.
Tak, faktycznie.
Ale czy wiadomo co z tym szlakiem?
a co może według ciebie powinny być w całym lesie asfalty?? Jak ci sie bruk nie podoba to siedź w domu..
Kilka dni temu przeszedłem wyremontowane szlaki Truskaw-Marcinowa Góra-Truskaw.
Nasuneły mis się takie uwagi.
Pokonanie żwiru na początku szlaku czarnego i źółtego to katorga w obuwiu z cieńką podeszwą. Można te odcinki sforsować tylko w butach trekingowych. BEZNADZIEJNA INWESTYCJA!!!
Nowe szersze mostki na szlaku czarnym są tylko na niewielkim odcinku. Dalej są te same wąskie. Będzie jednak konflikt z rowerzystami, którzy będą chcieli jechać.
Wzdłuż czarnego szlaku ułożono dużo grubych pni drzew, które mogą służyć jako ławeczki. BARDZO DOBRY POMYSŁ.
Biorąc pod uwagę, że przez kilka miesięcy szlaki były zamknęte to uważam, zakres robót za bardzo skromny. Czy aż tyle musiało to trwać?
Moja propozycja jest taka aby poprawić żwirową nawierzchnię wysypując piach na żwirowe odcinki.
Zgadza się, nawet w butach trekingowych ten ostry żwir jest bardzo nieprzyjemny.
I te elementy drewniane (mostki, barierki, tablice) pomalowane na kolor imitujący beton. Tak jakby nie można było pozostawić w lesie (w parku narodowym!) elementów małej architektury w kolorze drewna.
Tablice informacyjne nie dość, że w kolorze betonu to w monstrualnych rozmiarach i kształtach jakby były odlane w betoniarni.
Wygląda to naprawdę koszmarnie. Jak betonoza w lesie.
A czy wiadomo co z planowaną zmianą przebiegu niebieskiego szlaku do Pociechy, tak aby nie prowadził drogą otwartą dla samochodów ? Pamiętam z jednego z poprzednich artykułów, że o tym też była mowa, na pewno taka zmiana byłaby korzystna, a z tego co rozumiem póki co nie zostało to zrobione ?