Zaledwie w odstępie kilku dni nadeszły dwie bardzo dobre wiadomości z frontu walki o Las Bemowski. Duża bitwa wygrana, choć bez wątpienia będą kolejne.
Przypomnijmy pokrótce: spór toczy się o działkę nr 180 w Janowie, zwaną potocznie „bazą radarową”. Jak wskazuje nazwa, kiedyś był to teren wojskowy, na początku XXI wieku został jednak sprzedany inwestorowi. Ten postanowił zabudować tę wartościową nieruchomość – w planach był m.in. szpital, choć ostatecznie stanęło na osiedlu mieszkaniowym.
Na przeszkodzie deweloperowi najpierw stanęły plany zagospodarowania, na których obszar ten przeznaczony jest pod zalesienie. Później pojawiła się jednak ustawa „lex deweloper”, która pozwalała zabudować wybrane kategorie terenów (w tym powojskowe) wbrew dokumentom planistycznym. Z tego też wytrychu postanowił niedawno skorzystać inwestor, wzbudzając duży opór społeczny – zarówno mieszkańców gminy Stare Babice, jak i warszawiaków.
Zwycięstwo nr 1 – RDOŚ
Pierwsza dobra wiadomość nadeszła z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie, która w szybkim tempie (chwała za to) przygotowała i opublikowała plan ochrony dla rezerwatu przyrody „Łosiowe Błota”. W dokumencie tym jest napisane wprost, że na działce nr 180 należy utrzymać sposób przeznaczenia i użytkowania gruntów jako teren zalesień „z możliwością pełnienia przez otulinę funkcji rekreacyjno-wypoczynkowych (bez obiektów kubaturowych) z terenowymi urządzeniami turystycznymi jako miejsca odpoczynku z wiatami i sanitariatami, ławki, pomosty, wieże obserwacyjne, informacje planszowe, oznakowanie i drogowskazy”. Okres obowiązywania planu to 20 lat.
Warto podkreślić, że w obronie Lasu Bemowskiego stanął również dyrektor Kampinoskiego Parku Narodowego (działka 180 znajduje się w otulinie KPN). W opinii przesłanej radnym gminy Stare Babice napisał: „Próba zabudowy działki osiedlem skutkowałaby całkowitym zniszczeniem połączenia między dwoma częściami istniejącego w bliskim sąsiedztwie rezerwatu Łosiowe Błota. (…) Szkody wynikające z jej zabudowania nie ograniczyłyby się do samej działki, konieczny byłby przecież rozwój infrastruktury drogowej (…) rozwinąłby się ruch ludzi i pojazdów i zanieczyszczenie powietrza, a także zanieczyszczenie hałasem i światłem (…) wszystko to będzie skutkowało zmniejszeniem liczby gatunków zwierząt i roślin bytujących na terenie [parku].” (cytat za „Gazetą Stołeczną”)
Na marginesie wspomnijmy, że we wspomnianym planie zapisano również konieczność wybudowania dwóch zastawek w rezerwacie (co ma spowolnić odpływ wody), a także regularne koszenie wybranych części tego terenu – patrz mapa.
Zwycięstwo nr 2 – radni gminy Stare Babice
Kolejna dobra wiadomość nadeszła 9 stycznia z posiedzenia Rady Gminy Stare Babice, w trakcie którego radni jednogłośnie opowiedzieli się przeciwko planom inwestora zabudowy działki zgodnie z „lex deweloper”. Głosowanie poprzedziło spotkanie z mieszkańcami, które cieszyło się bardzo dobrą frekwencją. Dowiedzieliśmy się na nim m.in., że wprawdzie do gminy wpłynęły petycje popierające inwestycję, jednak nie podpisał się pod nimi żaden mieszkaniec gminy. Wyrywkowa weryfikacja sygnatariuszy wykazała, że są oni zameldowani np. w hangarze czy transformatorowni… Do szczegółowej relacji odsyłam na profil „Nie dla zabudowy Lasu Bemowskiego”.
Bitwa wygrana, a wojna?
Zwycięstwa cieszą, ale jest małe prawdopodobieństwo, że inwestor da tak łatwo za wygraną. Nie ma co ukrywać: domy na takiej działce to istna żyła złota. Co może zrobić, by dopiąć swego? W pierwszej kolejności odwołać się od decyzji radnych do sądu administracyjnego. Nie można wykluczyć także działań doraźnych, takich jak choćby wprowadzenie zakazu wstępu do „bazy”. Na razie cieszmy się jednak społeczną mobilizacją i zwycięstwem. Okazją ku temu będzie spacer po Lesie Bemowskim, który odbędzie się w sobotę 1 lutego. Start o godzinie 12:00. Szczegóły wydarzenia.