Wygląda na to, że mieszkańcom z okolic wysypiska śmieci na Radiowie udało się wywalczyć coś więcej niż tylko przyciągnięcie uwagi. Na ich wniosek prokuratura skierowała sprawę niemiłosiernie śmierdzącej kompostowni do Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. Co to znaczy?
To z jednej strony dobra wiadomość dla mieszkańców walczących ze smrodem, bo oznacza, że prokuratura uznała, iż ich pretensje są uzasadnienie. WIOŚ ma teraz przeprowadzić kontrolę kompostowni. Inspekcja dała sobie na to maksymalną ilość czasu, na jaką pozwalają w takich przypadkach przepisy, czyli 2 miesiące. Oznacza to, że wyniki kontroli poznamy 23 lutego. Jeśli WIOŚ uzna, że zakład zagraża środowisku lub życiu bądź zdrowiu ludzi, będzie mogła nakazać jego zamknięcie.
Z drugiej strony mieszkańcy raczej nie mają powodów do otwierania szampana. WIOŚ nie raz kontrolowała już bowiem ten obiekt (choćby w 2014 r.) i za każdym razem stwierdzała, że nawet jeśli są uchybienia, to trudno mówić o zagrożeniu dla środowiska lub życia/zdrowia ludzi. Czy tym razem inspekcja zmieni zdanie? Chyba, że pod naporem opinii publicznej…
Do sprawy na pewno wrócimy.