Nie tak dawno pisałem o cmentarzu ewangelickim w Dziekanowie Leśnym, który dzięki staraniom wolontariuszy ze Stowarzyszenia „Nasze Łomianki” oraz Kampinoskiego Parku Narodowego doczekał się gruntownego uprzątnięcia. Teraz postanowiłem sam tam zajrzeć i ocenić, jak to miejsce wygląda.
Pierwszym bardzo pozytywnym akcentem jest to, że w ogóle da się tam trafić. Już parę lat temu chciałem tam zajrzeć, ale bez dokładnych współrzędnych było to po prostu niemożliwe. Teraz 50 m obok cmentarza ustawiono wyraźną tablicę informacyjną oraz drogowskaz. Do samej tablicy dotrzemy łatwo zielonym szlakiem rowerowym – albo od strony Łomianek-Dąbrowy, albo Dziekanowa Leśnego.
Drugim miłym zaskoczeniem jest sama tablica informacyjna, z której dowiemy się wiele ciekawych informacji nie tylko o samym cmentarzu, ale także o społeczności, która go postawiła. Mnie osobiście zaintrygowało historyczne zdjęcie lotnicze, na którym jak na dłoni widać, gdzie przed wojną mieszkali osadnicy niemieccy, a gdzie Polacy.
Po samym cmentarzu można się swobodnie poruszać, co wcale nie jest takie oczywiste. Wiele z takich obiektów w okolicach Puszczy jest bowiem mocno zarośniętych trawą, krzewami, a nawet drzewami. Niektóre nagrobki zachowały się na tyle dobrze, że można odczytać z nich inskrypcje (o ile ktoś zna niemiecki). Po innych pozostały tylko poprzewracane kamienie lub w ogóle tylko zarysy fundamentów. Całość terenu ogrodzono drewnianym płotem.
Choć przeprowadzone tu prace należy określić bardziej jako uprzątnięcie terenu niż renowacja cmentarza, należy pogratulować całej inicjatywy. Wyrażam cichą nadzieję, że znajdą się środki i chęci na kontynuowanie podobnych akcji. W okolicach Puszczy Kampinoskiej nie brakuje przecież podobnych, zapomnianych miejsc. Możecie je znaleźć m.in. na mojej mapie atrakcji.