Decyzją wojewody mazowieckiego cały Kampinoski Park Narodowy wraz z otuliną został 15 kwietnia zaliczony do obszaru zagrożonego wścieklizną. Co to oznacza dla turystów?
Bacznych obserwatorów ta sytuacja nie powinna dziwić, wszak już w zeszłym roku podobny stan zagrożenia ogłoszono po prawej stronie Wisły. Jak zatem widać z rozwoju wydarzeń, ogniska choroby stwierdzane są coraz bardziej na zachód Mazowsza. Z mapy załączonej do rozporządzenia wojewody wynika wprawdzie, że w KPN nie stwierdzono jeszcze żadnych ognisk wścieklizny. Potwierdzono ją za to całkiem niedaleko, bo w północno-zachodniej Warszawie.
Z prawnego punktu widzenia dla osób odwiedzających Puszczę Kampinoską nic się nie zmienia. Nie wprowadzono żadnych ograniczeń we wstępie do KPN. Jak czytamy w rozporządzeniu, na obszarze zagrożonym wścieklizną zakazuje się jedynie:
- organizowania, targów, wystaw, konkursów, pokazów z udziałem psów, kotów oraz innych zwierząt wrażliwych na wściekliznę;
- organizowania polowań i odłowów zwierząt łownych, za wyjątkiem odstrzałów sanitarnych dzików oraz polowań indywidualnych bez udziału psów i nagonki, na zasadach określonych przez właściwego terytorialnie powiatowego lekarza weterynarii.
W praktyce warto jednak powziąć dodatkowe środki ostrożności. Dobrym pomysłem jest zrezygnowanie ze spacerów z psem zarówno w KPN, jak i w okolicznych lasach. Zachowujmy także możliwie duży dystans od dzikich zwierząt. Jeśli jednak się z jakimś zetkniemy, warto od razu udać się do lekarza.