Czy w Puszczy Kampinoskiej wolno strzelać?

Wiem, pytanie jest wyjątkowo prowokacyjne. Spieszę więc wyjaśnić, po co je zadaję. Otóż otrzymałem taką oto wiadomość:

Ciekawe rzeczy dzieją się w puszczy.Na SZWENDAKU taki wpis się pojawił.
STRZAŁY ZNIKĄDWitajcie.
Ostatnio jeden z klubowiczów napisał do mnie maila na temat strzałów w Kampinoskim Parku Narodowym.
Jest to dość nurtujący temat. Klubowicz napisał, że już kilka razy słyszał w parku strzały. Ja osobiście też słyszałem strzały. Mało mówić słyszałem, nawet widziałem. Miało to miejsce w grudniu 2012 w biały dzień w okolicach Łużowej Góry. Ktoś strzelał na samym czarnym szlaku. Nie wiem kto to był, ale nawet się z tym bardzo nie ukrywał. Strzały padły z długiej broni, z daleka patrząc dubeltówka. Mężczyzna chyba raczej nie był leśniczym, nie był ubrany w ich typowy strój. Na szlaku stał zaparkowany samochód terenowy też bez oznaczeń Kampinoskich. Na szczęście nie było widać żadnej ofiary tego zdarzenia. Po powrocie do domu natychmiast napisałem informację na maila Kampinoskiego Parku Narodowego. Czekałem, czekałem i nic żadnej odpowiedzi.
Zastanawiam się czy w obrębie Parku Narodowego dopuszczalne jest strzelanie z jakiejkolwiek broni. Co do polowania to nie mam wątpliwości, że powinno być bezwzględnie zabronione. Park Narodowy powinien chronić swoich bezbronnych mieszkańców. Nie wiem jak to jest z tak zwanym redukcyjnym odstrzałem zwierzyny. Nawet jeżeli jest to w jakimś stopniu dopuszczalne, to chyba powinno to wyglądać troszkę inaczej. Co ze względami bezpieczeństwa wobec turystów. Szkoda, że nikt z pracowników parku nie odpisał na mojego maila, może to by rozwiało wątpliwości i podejrzenia.
Może ktoś z Was wie, jak to wygląda od strony prawnej z tym strzelaniem w Parkach Narodowych. Bardzo proszę o opinie w tej sprawie. Może ktoś z Was ma znajomego w Polskim Związku Łowieckim. Może ktoś z nich mógłby napisać, czy jest jakiś zakaz takich polowań.
Czekam na Wasze opinie w tej sprawie.

Z 99-procentowym prawdopodobieństwem mogę stwierdzić, że strzelanie w Kampinoskim Parku Narodowym jest zabronione. Można się tu podeprzeć choćby zapisem o “zakłócaniu ciszy”. Bardzo dobrze się więc stało, że został powiadomiony Kampinoski Park Narodowy.

Bardziej niż myśliwy (czy kim on tam był) niepokoi mnie jednak zupełnie co innego. Dlaczego KPN nie udzielił odpowiedzi na maila? Sam kiedyś też miałem okazję pisać do dyrekcji Parku i też z żadną odpowiedzią się nie spotkałem. Jest to o tyle smutne, że turyści monitorujący puszczę i wszystko, co się w niej dzieje, to dla władz parku bezcenne źródło szczegółowych informacji. Zbywanie zniechęci ich do dalszej tego typu aktywności. A warto dodać, że w krajach zachodnich uruchamia się nawet specjalne programy, które mają ułatwić przekazywanie przez obywateli informacji o środowisku. W tym przypadku oczywiście nie trzeba się zapędzać tak daleko – wystarczyłaby tylko krótka odpowiedź. Wtedy wiadomo, że ktoś choćby naszą wiadomość przeczytał…

Autor: Jerzy Królikowski

Dumny redaktor naczelny od 2010 roku. Miłośnik Puszczy od jeszcze dłuższego czasu. Po Kampinosie głównie biega i jeździ na rowerze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *