O podtopieniach w Czosnowie i okolicach w GW

Ulice zamieniają się w rwące potoki, a podwórka, ogrody i piwnice – w bajora. Bez rybackich kaloszy nie można wyjść za próg. Wiecznie namoknięte ściany pokrywa pleśń. W podwarszawskiej gminie Czosnów woda zalewa dziesiątki domów.- Chciałam, żeby moje dzieci wychowywały się w spokoju. Dlatego uciekliśmy od zgiełku stolicy. Nie spodziewałam się jednak, że na wsi przeżyjemy taki koszmar – mówi Jolanta Kubicka, która z mężem i dwoma synkami mieszka w Kaliszkach.
Ulice jak rwące potoki
Gmina Czosnów leży kilka kilometrów za Łomiankami, na obrzeżu Kampinoskiego Parku Narodowego. Niezwykła przyroda, świeże powietrze i spokój przyciągnęły tu wielu zmęczonych miastem warszawiaków. – Przez 20 lat mieliśmy tu raj na ziemi. Teraz mamy wodne piekło – żali się Jerzy Pyzik z sąsiedniej wsi Adamówek. Kilka dni temu, by ratować dom przed kolejnym zalaniem, razem z zięciem wykopali kilkudziesięciometrowy kanał, do którego spłynęła część wody z jego działki.…

Reszta artykułu

Autor: Jerzy Królikowski

Dumny redaktor naczelny od 2010 roku. Miłośnik Puszczy od jeszcze dłuższego czasu. Po Kampinosie głównie biega i jeździ na rowerze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *